37-letni Gołowkin to jeden z najlepszych pięściarzy wagi średniej. Stoczył w karierze 42 walki, z czego wygrał 40. Nie udało mu się jedynie pokonać Saula Alvareza. W 2017 roku zremisował z Meksykaninem, choć wielu ekspertów uznała Kazacha za lepszego w tym pojedynku. W rewanżu sędziowie orzekli, że lepszy był Alvarez, ale znowu nie zabrakło kontrowersji. Teraz rywalem Gołowkina ma zostać Kamil Szeremeta.
Dla "GGG" starcie z Polakiem ma być tylko rozgrzewką przed dopełnieniem trylogii z Saulem Alvarezem. Ale podopieczny Fiodora Łapina, były mistrz Europy wagi średniej, na pewno nie podda się bez walki. Gołowkin sięgnął po pas IBF miesiąc temu, pokonując na punkty po trudnej batalii Siergieja Derewianczenkę. Podczas tej samej gali w Nowym Jorku Szeremeta zastopował w drugiej rundzie Oscara Cortesa.
Konkretów jeszcze nie ma, ale najbardziej prawdopodobne, że do tego starcia dojdzie 29 lutego w Chicago. W przeszłości dwóch Polaków atakowało tron mistrza świata wagi średniej. Maciej Sulęcki przegrał niedawno z Demetriusem Andrade'em, a Grzegorza Proksę ponad siedem lat temu w piątym starciu zastopował właśnie Gołowkin. Czy Kamil weźmie rewanż? Kazach ma już najlepsze lata za sobą, lecz to wciąż on będzie bardzo wyraźnym faworytem.