Artur Szpilka wyzwał polskiego pięściarza. "Dla mnie jest cykorem"

Artur Szpilka (23-4, 16 KO) po błyskawicznym nokaucie na Fabio Tuiachu zapowiedział, że był jego ostatni występ w wadze ciężkiej. Kolejny krok to powrót po ponad dekadzie do limitu kategorii junior ciężkiej. 30-latek wskazał już potencjalnych rywali. Wśród nich wymienia Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, którego nazywa "cykorem".

Szpilka wygrał bez najmniejszego wysiłku. Tuiach pod koniec pierwszej minuty walki zrobił krok do przodu, "Szpila" skontrował lewym krzyżowym na górę i posłał przeciwnika na deski. Ten powstał, jednak Szpilka doskoczył, poprawił dwoma hakami na żebra i było po wszystkim. Kibice byli zniesmaczeni postawą Włocha

Po walce Polak zapowiedział, że po 10 latach wraca do kategorii junior ciężkiej, w której górny limit wynosi 90,7 kilograma. Ostatni pojedynek w tej wadze stoczył w lipcu 2009 r.

- To była moja ostatnia walka w wadze ciężkiej. Kolejną stoczę już w kategorii junior ciężkiej. Skoro taki Gołowkin robi wagę i kilogramy, to dlaczego ja miałbym jej nie robić? Następna walka odbędzie się jeszcze w jakimś umownym limicie, powiedzmy 95-96 kilogramów, a potem już kolejny pojedynek o jakiś pas w wadze junior ciężkiej. Chcę jak najszybciej wrócić i jestem gotów nawet jutro wylecieć do Hiszpanii na kolejny obóz. Zamierzam nieźle namieszać w limicie 90,7 kilograma - mówi Szpilka.

"Moim celem jest Breidis. Włodarczyk też, ale to cykor"

- Czeka mnie walka z samym sobą, z moimi przyzwyczajeniami, złymi nawykami, przede wszystkim żywieniowymi. Moim celem jest zejście do kategorii cruiser i nie zamierzam tego robić, by walczyć z jakimiś "ogórkami", tylko chcę poświęcić temu trzy-cztery lata na maksymalnym poziomie. Moim celem jest Mairin Briedis, jeśli go "Główka" (Krzysztof Głowacki - red.) nie dopadnie - powiedział Szpilka.

I dodaje: - Chciałbym się zmierzyć z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. Uważam, że taka walka na polskim rynku byłaby największą walką. Tam nie byłoby żadnego kiczu. Jest czysta złość i nienawiść i każdy znający sytuację od podszewki, wie o co chodzi. Dostał w trąbę, później niehonorowo straszył... Nieważne. Jak chce, niech wychodzi, jak nie, to niech sobie tam siedzi. To ja mu jestem potrzebny, nie on mi. Bo ja zaraz zejdę do cruiser i ot tak będę w dziesiątce, czy piątce. Taka walka odbiłaby się szerokim echem, każdy w Polsce chciałby ją zobaczyć. To nie byłaby łatwa walka. To, co mówi Włodarczyk to jedno, ale pomijając antypatię, bo ja go nie lubię, to zawsze szanowałem go jako pięściarza. Dla mnie jest jednak cykorem, on tej walki nie chce. Inna sprawa, że nie wiem, czy w catchweight (96 kg) można zrobić eliminator, pewnie nie - mówił Szpilka. Całość możecie obejrzeć poniżej:

 

"Gdyby Szpilka nie trafił do więzienia, to byłby już mistrzem świata w kategorii cruiser" - powiedział niedawno Andrzej Wasilewski, promotor zawodnika, co możecie obejrzeć poniżej:

Zobacz wideo

Przypomnijmy: Krzysztof ''Diablo'' Włodarczyk pokonał w marcu tego roku na punkty Alexandru Jura, wszedł jednak między liny kontuzjowany, co przełożyło się zarówno na jakość występu, jak i na dalsze problemy ze zdrowiem. Włodarczyk przeszedł w kwietniu operację lewej dłoni i już jest gotowy na kolejne wyzwania.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.