W listopadzie 2018 roku Artur Szpilka (22-3) walczył o swoje być albo nie być w poważnym boksie. Udało mu się jednak pokonać na punkty Mariusza Wacha, choć w dziesiątej rundzie leżał już na deskach. Tym samym otrzyma kolejną szansę. Już w sobotę w londyńskiej o2 Arena zmierzy się z Dereckiem Chisorą. Bukmacherzy i eksperci nie mają wątpliwości, że to Brytyjczyk jest faworytem. Polak pozostaje jednak pełen entuzjazmu.
- Przede wszystkim zawodnicy czekają na takie starcia. Ciężko zapieprzamy – czasami 3-4 miesiące, czasami pół roku, a niejednokrotnie nawet całe życie, żeby wystąpić na takiej gali. Czuć już atmosferę tego wydarzenia i podekscytowanie - mówił Szpilka.
I dodał: - Ważenie i wszystkie konferencje to część dla mediów, a my skupiamy się na walce. Obaj mamy pewne rzeczy przewartościowane i wiemy, że to co najważniejsze wydarzy się w ringu. Chisora potrafi walczyć, robi to bardzo dobrze. Jest do tego stworzony. Bardzo się cieszę z tej walki, marzyłem o niej. (...) Zobaczymy, czy w ringu będzie ogień. Na pewno będziemy walczyć i gwarantuję emocje. Muszą być, kiedy do ringu wchodzą dwaj zawodnicy o podobnych charakterach.
Początek gali o godz. 19. Walka Szpilka - Chisora rozpocznie się około godz. 22.