Tyson wziął udział w konferencji prasowej, w której odpowiedział na pytania związane m.in. z polskimi pięściarzami. Idol Krzysztofa Głowackiego ocenił walkę Polaka z Mairisem Breidisem. Legendarny bokser opowiadał też o sytuacji w wadze ciężkiej, trenerze Cusie D'Amato i Adamie Kownackim, którego w pewnym momencie pomylił ze wspomnianym Głowackim.
Najwięcej kontrowersji wywołała jednak wypowiedź, która nie dotyczyła sportu, a udziału Tysona w filmie dotyczącym Powstania Warszawskiego. We fragmencie rozmowy z TVP Info, opublikowanym na Twitterze, były pięściarz powiedział: Mam wiele informacji, że Polacy komentują mój udział w filmie o Powstaniu Warszawskim. Polakom stało się g***o w porównaniu do tego, co dotyka czarnych w Ameryce. Nikt nie prześladował was przez piep***ne 250 lat. Nikt nie gwałcił wam matki, siostry, brata, patrząc wam prosto w oczy zanim ich zabiją. Nikt wam tego nie zrobił.
Zdaniem agencji, zajmującej się promocją marki, której twarzą jest 53-latek, materiał opublikowany w sieci to jedynie fragment całej rozmowy, który nie oddaje rzeczywistego wydźwięku całego wywiadu. Rzeczywistego, czyli tego, jaki możemy znaleźć m.in. w rozmowie z telewizją Polsat, gdzie Tyson odpowiedział na oskarżenia o to, że nie wie co to Powstanie Warszawskie. - Uważasz, że czarni ludzie nie doświadczali opresji, nie byli niewolnikami w swoim kraju? Przez 250 lat? Nasze życie było tłamszone, nasze prawo do głosowania, nawet nasze prawo do życia. Nikt nas nie sprowadził tam jako emigrantów. Zostaliśmy przywiezieni zakuci w kajdany. Zostaliśmy niewolnikami. Ja nie wiem, co to powstanie? Cała moja egzystencja to jedno powstanie. Życie na tym świecie. Być tutaj jest jak powstanie -- przyznał.