W pierwszy dzień grudnia zeszłego roku Tyson Fury dwukrotnie powstał z desek i zremisował z panującym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC. Wracał jednak po długiej przerwie i sporych problemach natury osobistej, dlatego zapewnia, że w drugiej walce sprawi Wilderowi jeszcze więcej kłopotów. Póki co obaj na przełomie września i października mają stoczyć odrębne potyczki, by wyjść do rewanżu w pierwszym kwartale przyszłego roku.
- Pokonam Wildera znowu, a potem jeszcze raz i jeszcze raz... Tym razem nie będę już przygotowany na pięćdziesiąt procent. Będę zdrowy, wytrenowany, aktywny i w szczycie formy. Oczywiście w wadze ciężkiej, z tak mocno bijącym rywalem jak Wilder, wszystko może się teoretycznie zdarzyć, lecz z moim stylem jestem kryptonitem dla każdego. Jeśli ktoś mnie nie znokautuje, to nie ma szans ze mną wygrać - dodał "Król Cyganów".