Deontay Wilder skomentował wygraną walkę z Dominikiem Breazealem

Mistrz WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) złagodził po znokautowaniu Dominika Breazeale'a (20-2, 18 KO) swoją retorykę sprzed walki, budzącą powszechne kontrowersje. Wilder twierdził jeszcze kilka dni temu, że chce zabić rywala w ringu, ale nareszcie trochę ochłonął i zachował minimum przyzwoitości.

- To, że o czymś mówię, nie znaczy jeszcze, że to zrobię. Trzeba rozróżnić pewne rzeczy. Dziś jestem szczęśliwy, że nie spełniłem do końca swoich obietnic. Breazeale może teraz wrócić do domu, do swojej rodziny - powiedział ''Bronze Bomber'' po efektownym zwycięstwie.

Zobacz wideo

Teraz Amerykanin czeka na walkę, która również odbędzie się w Nowym Jorku - i to już pierwszego czerwca. Chodzi oczywiście o starcie Anthony'ego Joshuy z Andym Ruizem Juniorem. Brytyjczykowi będzie trudno przebić efektowny nokaut na Breazeale'u, między innymi dlatego, że Andy Ruiz wydaje się w tej chwili dużo groźniejszym bokserem niż ''Trouble''.

Więcej o boksie na bokser.org

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.