Walka z Olanrewaju Durodolą (29-6, 27 KO) będzie najważniejszym sprawdzianem w dotychczasowej karierze Michała Cieślaka (18-0, 12 KO). Polska nadzieja na kolejny mistrzowski tytuł w kategorii junior ciężkiej zmierzy się z Nigeryjczykiem 31 maja podczas Babilon Fight Night 1.
Nigeryjski pięściarz, który po raz ostatni wszedł do ringu w październiku 2018 roku (wygrana z Maroyem Sadikim), zapowiedział, że zamierza zakończyć walkę z Cieślakiem przed czasem i przerwać fenomenalną serię Polaka: „Nie przyjeżdżam do Polski po wypłatę, przyjeżdżam po nokaut!. Moja przewaga doświadczenia jest ogromna. Zamierzam to wykorzystać i zadać Cieślakowi pierwszą porażkę” – stwierdził Durodola.
Walka z Cieślakiem nie będzie dla Durodolą pierwszym spotkaniem z przedstawicielami polskiego boksu. W czerwcu 2018 roku słynący z nokautującego ciosu Nigeryjczyk przegrał jednogłośnie na punkty z Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem: „Włodarczyk to dwukrotny mistrz świata i legenda tej kategorii. Przegrałem z nim na punkty po dobrej walce. Cieślak jeszcze nie jest na jego poziomie. Zamierzam złamać mu karierę, a potem znów spróbować sił z najlepszymi. Zatrzymałem Kudriaszowa i mogę znokautować każdego” – zapowiedział 38-letni pięściarz noszący przydomek „God's Power”.
Cieślak, który ostatnią walkę stoczył w marcu, nie pozostaje dłużny Durodoli: „Znam swoją wartość. Nie skończę znokautowany jak Kudriaszow, to Durodola wyląduje na deskach. Chcę walczyć o mistrzowski pas, więc muszę wygrywać z tak niebezpiecznymi rywalami. Zamierzam go pokonać bardziej efektownie niż zrobił to «Diablo» Włodarczyk” – stwierdził zawodnik grupy Babilon Promotion.
Więcej o boksie przeczytasz na portalu Bokser.org.