Obaj pięściarze wypowiedzieli się na temat tego starcia w krótkich komunikatach dla prasy.
- Sulęcki należy do czołówki dywizji średniej, przegrał tylko w walce z Danielem Jacobsem i sprawił mu dużo kłopotów. Nie mogę zlekceważyć tego gościa, on ciężko pracował, by otrzymać tę szansę i myślę, że da z siebie absolutnie wszystko. Twierdzę jednak, że jestem najlepszym pięściarzem w wadze do 160 funtów i udowodnię to 29 czerwca. To mój czas - powiedział Andrade.
Co mu odpowiedział Polak?
- W miniony czwartek skończyłem 30 lat. Walka o mistrzowski tytuł jest dla mnie najlepszym prezentem. Znajduję się obecnie w kluczowym okresie swojej kariery. Wierzę w wygraną i w to, że najlepsze mam dopiero przed sobą. Najbliższe pięć lat to czas, który może być najważniejszy w moim bokserskim życiu, muszę wykorzystać okazję - zapowiada Sulęcki.
Dla Polaka będzie to jedna z najważniejszych walk w dotychczasowej karierze. Maciej Sulęcki do tej pory ma na swoim koncie 28 zwycięstw i tylko jedną porażkę. 11 z tych pojedynków zakończyło się poprzez nokaut. Pierwszą walkę stoczył z Adamem Gawlikiem 19 czerwca 2010 roku. Od tego czasu wygrał aż 26 walk z rzędu. Ostatni raz na ringu mierzył się z Gabrielem Rosado - Polakowi udało się wtedy zdobyć wakujący pas międzynarodowego mistrza WBO (World Boxing Organization) w wadze ciężkiej.
- Pamiętam taką śmieszną sytuację z hali Gwardii, jak byłem dzieciakiem. Wraz z trenerem Misiewiczem przechodzimy korytarzem i nagle dostrzegamy Andrzeja Gołotę. Trener mnie pyta: chcesz z nim zdjęcie? A ja spojrzałem w oczy Gołocie i mówię: z nim? Nie, dziękuję. Byłem potwornie zły na niego. Ucieczka z ringu była dla mnie niewyobrażalną ujmą na honorze. Mam nadzieję, że nigdy żaden kibic nie będzie się za mnie wstydził. A nawet liczę, że będziecie ze mnie dumni - mówi w rozmowie ze Sport.pl Sulęcki.