Ukrainiec dwukrotnie zasiadał na tronie mistrza świata. Za drugim razem jego panowanie trwało dekadę. Pasy IBF/WBA/WBO stracił na rzecz Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO), a potem przegrał jeszcze po wielkiej wojnie z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), który zasiada dziś na tronie każdej z tych trzech federacji.
Ostatnio plotkowano o ewentualnym powrocie Władimira, który za trzy tygodnie skończy czterdzieści trzy lata. Jeśli jeszcze miałby coś osiągnąć, to pobicie rekordu George'a Foremana jako najstarszego w historii mistrza wszechwag. Podobno wciąż dba o siebie jak zawodowiec i nawet sparuje od czasu do czasu. A swoją szansę wyczuli przedstawiciele DAZN, oferując mu aż 40 milionów dolarów za powrót na ring. W myśl tej umowy, Kliczko musiałby stoczyć trzy walki. Pierwsza miałaby się odbyć w Niemczech przeciwko zawodnikowi z dobrym nazwiskiem. Dwie kolejne to już Wielka Brytania i starcia z Joshuą, Dillianem Whyte'em (25-1, 18 KO) bądź Furym. Oprócz 40 milionów dolarów w ramach umowy, Kliczko otrzymałby również procent przychodów z praw do transmisji w drugim i trzecim pojedynku.
Ale umowa mogłaby zostać rozwiązana w przypadku porażki dawnego championa w pierwszej lub drugiej walce. A wszystkie trzy są zaplanowane wstępnie na rok 2019. Kliczko mógłby zaboksować w maju, wrześniu i grudniu. Negocjacje trwają.
Więcej o boksie znajdziecie w portalu bokser.org