Boks. Adam Kownacki skomentował potężny nokaut. "Plan był inny"

Adam Kownacki (19-0, 15 KO) udowodnił wielką moc! Polak w cztery minuty znokautował Geralda Washingtona (19-3-1, 12 KO). - Plan był trochę inny, ale trafiłem mocno, zauważyłem, że zraniłem go, a w takich przypadkach trzeba iść za ciosem. Teraz zresztą biję jeszcze mocniej - przyznał po walce Polak.
Zobacz wideo

- Trenowałem bardzo ciężko i byłem przygotowany na pełen dystans, cieszę się jednak, że udało mi się skończyć pojedynek tak wcześnie - nie ukrywał Adam Kownacki (19-0, 15 KO) po szybkiej "czasówce" nad Geraldem Washingtonem (19-3-1, 12 KO).

- Chcę pasa mistrza świata wagi ciężkiej. Jestem typem zawodnika wywierającego presję i udowodniłem dziś, że potrafię mocno przyłożyć. Polscy kibice bardzo mnie wspierali, a to dało mi jeszcze dodatkowej siły. Dziękuję więc kibicom, ale również całemu mojemu zespołowi. Bez tych ludzi nie byłoby mnie tutaj - kontynuował "Babyface".

- Plan był trochę inny, ale trafiłem mocno, zauważyłem, że zraniłem go, a w takich przypadkach trzeba iść za ciosem. Teraz zresztą biję jeszcze mocniej - dodał Kownacki.

Adam Kownacki jak czołg

Szalony początek! Pierwsza akcja Kownackiego - prawy sierpowy-lewy sierp wstrząsnęła rywalem. Polak nacierał, łatwo przedostawał się do półdystansu i ładował w rywala ile wlezie. Bez większych rezultatów, ale te ciosy skumulowały się i przez ostatnie piętnaście sekund pierwszej rundy Amerykanin "pływał". Wyratował go gong. Ale nie na długo... Adam Kownacki po przerwie ruszył jak czołg na przeciwnika, trafił prawym i gdy ten się przewracał, poprawił jeszcze jednym prawym. Półprzytomny Washington wstał na dziewięć, sędzia dał mu jeszcze długo odpocząć, ale to również na nic. Kownacki huknął kolejną bombą i było po wszystkim!

Adam Kownacki zasłużył na walkę z mistrzem

- Ten chłopak może nie wygląda, ale jest silny fizycznie i bardzo mocno bije. Lubię takich pięściarzy. Idzie naprzód, wyprowadza dużo ciosów i nie dba o to, że może coś przyjąć, bo nawet jeśli przyjmie, to odda. Kownackiego świetnie się ogląda i on może zostać gwiazdą. Ja w każdym razie czekam na jego kolejną walkę, znów chcę zobaczyć go w akcji. Na tle Washingtona pokazał się z lepszej strony niż Wilder - stwierdził niezwykle popularny w czasach swojej świetności "Boom Boom" Mancini. Kownacki nie ukrywa, że do końca roku chciałby skrzyżować rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO). Zdaniem Manciniego, nasz "Babyface" w pełni zasłużył sobie na taką szansę.

Więcej o boksie przeczytacie w portalu bokser.org

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.