Mariusz Wach: Zabrakło mi ciosu. Jestem wk... na sędziów i na siebie

Mariusz Wach przyznał, że nie wykorzystał swoich szans w walce z Arturem Szpilką. - Jestem wk... na sędziów, ale też na siebie. Zabrakło mi jednego ciosu - mówił dziennikarzom.

Artur Szpilka po świetnej i pełnej emocji walce pokonał niejednogłośnie na punkty Mariusza Wacha. W 10. rundzie Szpilka był liczony i znajdował się na skraju nokautu.

- Szpila był bardziej ruchliwy, zadawał więcej ciosów, ale ja byłem mocniejszy. Zabrakło mi jednego ciosu. (...) Mam pretensje do siebie. Ta punktacja mogła inaczej wyglądać. Zabrakło mi zdecydowania. Miałem go przy linach, a jego stare nawyki wracały. Nie potrafiłem tego wykorzystać - mówił Wach po walce. 

Wystarczyło jeszcze raz czysto  trafić i byłoby po spawie. Trener podpowiadał mi, żebym w momencie, kiedy on jest przy linach, nie koncentrować się na uderzaniu na górę, tylko trafiać w dół. Może za bardzo chciałem mu urwać głowę. 

Wach odniósł się również do swojej przyszłości. - Mam 39 lat. Zostało mi niewiele boksowania. Może jeszcze dziesięć lat - śmiał się Wach. Liczę na rewanż ze Szpilką - dodawał. 

Artur Szpilka - Mariusz Wach. Szpilka już leżał, ale wstał i wygrał

Zadyma po werdykcie walki Artur Szpilka - Mariusz Wach. Latały krzesła. Szpilka też powstrzymywany [wideo]

Znakomita walka Polaka. Krzysztof Głowacki tymczasowym mistrzem świata

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.