Po walce z Mariuszem Wachem Szpilka stanął przed kamerami i opowiedział o niejednogłośnej decyzji sędziów. Ich zdaniem 29-latek pokonał Wacha, choć nie obyło się bez kontrowersji
- Bez przesady, że przegrana. Dostałem może w ostatniej rundzie naprawdę, może jedną jeszcze przegrałem z tym nokdaunem, ale tak to kontrolowałem całą walkę i wygrywałem runda po rundzie. Może weszła jedna taka bomba. To jest kolejne doświadczenie, ciężka walka, ale udowodniłem, że pomimo tego ciosu, dalej trzymałem ręce w górze - mówi Szpilka.
Zawodnik odniósł się też do mocnych reakcji trenera, który wielokrotnie wrzeszczał na niego w przerwach. - Co ty wyprawiasz?! Kur... Co ty robisz? Przecież prowadzisz! Kur.. mać! Obudź się! - krzyczał Andrzej Gmitruk do Szpilki w przerwie pomiędzy szóstą a siódmą rundą.
- Miałem moment, gdzie chciałem pokazać, że nic nie jest mi w stanie zrobić, więc to była moja głupota. Pokazałem charakter. Trener się na mnie wydarł, nigdy nie widziałem go tak zdenerwowanego - powiedział Artur Szpilka.
Pięściarz stwierdził również, że dopuszcza możliwość rewanżu. - Ja jestem za. Uzgodnijmy teraz jakieś warunki znowu i jedziemy. To jest boks. Ja uważam, że walka była równa i rewanż jak najbardziej. Jestem za - kontynuował 29-latek.
Znakomita walka Polaka. Krzysztof Głowacki tymczasowym mistrzem świata