Boks. Kontrowersyjna decyzja sędziego! Joshua obronił mistrzostwo

W walce wieczoru gali w Cardiff Anthony Joshua wygrał przez nokaut techniczny z Carlosem Takamem. Sędzia przerwał pojedynek w dziesiątej rundzie, ale jego decyzja wzbudziła wiele kontrowersji. Stawką walki były pasy federacji: IBF, WBA oraz IBO wagi ciężkiej.

Początkowo sobotnim rywalem Joshuy (20-0, 20 KO) miał być Kubrat Pulew, lecz Bułgar doznał kontuzji. Promotor Eddie Hearn miał jednak gotowe zastępstwo i od razu ogłosił, że w jego miejsce wskoczy Carlos Takam (35-4-1, 27 KO). Francuz kameruńskiego pochodzenia to pięściarz, który nigdy nie unikał trudnych walk. Co w dzisiejszym boksie jest postawą godną podziwu, przecież promotorzy dbają, aby ich podopieczni mieli nieskazitelne rekordy i nabijali bilans wygranych walk pojedynkami z niegroźnymi rywalami.

Poza tym na Takamie nie ciążyła zbyt wielka presja, bo prawie nikt nie oczekiwał od niego wygrania. Każdy inny wynik niż szybki nokaut Joshuy miał być niespodzianką. Miała nie pomóc mu nawet jego twarda szczęką, o której mówi się, że jest jak z tytanu.

Kolejnym argumentem za Joshuą był fakt, że w ostatniej swojej walce pokonał Władimira Kliczko, który rządził światem boksu przez ostatnią dekadę, a Takam w tym roku wygrał przed czasem z... Marcinem Rekowskim i Chorwatem Ivicą Bacurinem – czyli pięściarzami  z zupełnie innej - niższej - półki niż Ukrainiec.

Nudny początek

Pierwsza runda była tzw. "rozpoznawczą”. Joshua starał się wywierać presję, ale Francuz umiejętnie unikał ciosów mistrza. Pierwszy raz uderzenie Brytyjczyka zatrzęsło rywalem dopiero w drugiej starciu. Jednak podziwiać jego kunszt mogliśmy dopiero w 4. rundzie, kiedy po ładnej kombinacji uderzeń Takam został liczony. Wtedy też zaczęły się jego kłopoty z okiem, przez co sędzia musiał potem prosić go o konsultacje z e sztabem medyczną. Kolejne rundy były bliźniaczo podobne.

Joshua obijał pretendenta, ale ten momentami pokazywał, że wcale go to nie rusza. Jego postawa wzbudziła szacunek kibiców i ekspertów.

Takam miał szansę być pierwszym, który zmusił Joshuę do walki na pełnym dystansie czasowym. Do tej pory Brytyjczyk zawsze nokautował rywali. Francuzowi się to jednak nie udało.

Kontrowersyjny werdykt

W dziesiątej rundzie Takam przyjął kilkanaście bardzo mocnych ciosów, a sędzia - mając na uwadze ochronę zdrowia zawodnika - uznał, że to odpowiedni moment do przerwania walki. Jego werdykt wzbudził wiele kontrowersji ponieważ pretendent wciąż stabilnie stał na nogach i sugerował, że wciąż może się bić. Co nie zmienia faktu, że Joshua zdecydowanie przeważał.

Internauci byli rozczarowani postawą arbitra.

Joshua staje się legendą

Został mistrzem w wadze ciężkiej szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. W kwietnia 2016 roku – mając 27 lat - znokautował w drugiej rundzie Amerykanina Charlesa Martina zdobywając tym samym tytuł mistrza świata federacji IBF. Muhammad Ali był młodszy gdy sięgał po tytuł (miał zaledwie 22 lata), ale pas zdobył dopiero w 20. pojedynku. Nawet Mike Tyson, który jest najmłodszym mistrzem w historii królewskiej kategorii, dokonał tego dopiero w 29. występie. Joshua zdobył pas w zaledwie szesnastej walce!

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.