Witalij Kliczko twierdzi, że astma Briggsa to tylko alibi dla brania leków (które na zdrowych ludzi mogą działać jak doping) i przy tłumaczeniu wcześniejszych porażek.
Te słowa wywołały u Briggsa furię.
W poniedziałek na konferencji prasowej w Hamburgu zerwał z siebie T-shirt, potem podkoszulkę i nie dopuścił Ukraińca do głosu. - W USA 30 tys. ludzi codziennie trafia do pogotowia. Każdego dnia umiera tam na astmę pięć osób, a ty mówisz, że astma nie jest śmiertelna?! Kto dał ci tytuł doktora?! - grzmiał.
Jak widać, panowie średnio za sobą przepadają.
Briggs zawsze mówił, że nienawidzi trenować. Ale tym razem pracował porządnie. Wciąż dysponuje piekielnie mocnym uderzeniem, szybkimi rękami. Trener młodszego Kliczki Emanuel Steward twierdzi, że Witalija czeka najcięższy test od pojedynku z Lennoksem Lewisem, w którym w 2003 roku był lepszy, ale doznał kontuzji.
Czy po walce Briggs będzie w nastroju, by tak ochoczo (patrz zdjęcie) rozdawać buziaki?