Floyd Mayweather w ostatnich latach przewodził w rankingu najbogatszych sportowców na świecie. Z tronu ustąpił dopiero, gdy skończył karierę. Najlepszy pięściarz XXI wieku wrócił z wielkim hukiem.
W Las Vegas stoczył pojedynek z Conorem McGregorem. Pokonał go przez techniczny nokaut w 10. rundzie. Gaża obu zawodników osiągnęła około 400 mln dolarów.
Amerykanin zamierza wrócić na szczyt rankingu, choć wciąż ma mnóstwo pieniędzy i wcale się z nimi nie kryje. Na portalach społecznościowych zasypuje fanów zdjęciami ze swojego świata. A jest to świat niezwykły. Potrafi się na nich chwalić nawet czekami za 100 milionów dolarów.
''Kocham tych gości, kierowców z tylnego siedzenia, którzy martwią się o cudzą schedę, zamiast zadbać o własną. Ale to ja będę się śmiał ostatni. To jeden z moich czeków, słodkie 100 milionów dolarów, z których wciąż mam każdego centa. Wy musicie zasuwać, ja jestem na szczęśliwej emeryturze. Ostatecznie to właśnie Benjaminowie Franklinowie [wizerunek tego prezydenta widnieje na banknocie 100-dolarowym - red.] liczą się dla mnie, sorry. Mądrze to zainwestowałem, przykre, że ktoś myślał, że nie umiem czytać, pisać ani liczyć. Mówicie - zegarki, ja mówię - kawałki czasu [time piece - tu: slangowe określenie bardzo drogiego zegarka]. Mówicie - łodzie, ja mówię jachty. Mówicie domy, ja - rezydencje. Czarterujecie samoloty, my je mamy'' - napisał na Instagramie przy zdjęciu czeku Mayweather jr.
Pod tym podpisem pochwalił się zdjęciem czeku na... 100 milionów dolarów, które dostał za walkę z Mannym Pacquiao.
Mayweather kocha pieniądze do tego stopnia, że bardzo często spędza czas w ich towarzystwie. Zabiera je ze sobą nawet do łóżka.
Innym razem rozkłada je jak tak jakby były częścią jakiejś wystawy. No, ale kto bogatemu zabroni?
Przynajmniej według boksera, który czasami pozwala swojej forsie słuchać muzyki z błyszczącego Ipoda. Być może takie sesje pozytywnie wpływają na rozmnażanie się pieniądza.
Floyd lubi dzielić się pieniędzmi z pięknymi kobietami. One, co widać po ich twarzach, bardzo to lubią. W końcu nie każdy może sobie zafundować tego typu deszcz. Idealna symbioza.
Niektóre z pań osobiście zajmują się liczeniem niezliczonych ilości gotówki. Floyd w tym czasie spokojnie może wybrać sobie zegarek.
Świecące gadżety zdobiące przedramię to kolejna z obsesji najbogatszego sportowca na ziemi. Bokser podobno dużo czasu poświęca na wybór konkretnego modelu na dany dzień. Wszystko musi współgrać z jego ubiorem.
Niektóre z zegarków znajdują się nawet w specjalnej gablocie, w której ułożone są na grubych plikach pieniędzy.
Na koniec dnia Mayweather relaksuje się w towarzystwie kobiet, które myją mu plecy. Zdaje się, że ten zwyczaj jest przez niego często praktykowany, ponieważ Amerykanin często prowadzi z niego relację wideo.
'Jeżeli Bóg stworzył coś piękniejszego od kobiety, to nie chcę tego' - napisał pod niżej opublikowanym filmem.
Gdy w pobliżu nie ma kobiet Mayweather często umila sobie czas przesiadując w wannie. Je w niej kolacje lub ogląda telewizję.
Tak wygląda jego 'normalny piątkowy poranek':
Jak każdy facet Mayweather kocha samochody. Najbardziej te szybkie i ekstrawaganckie. Ma ich w swoim garażu całe mnóstwo.
O dziwo czasami sprawia mu to problemy, bo jak sam przyznaje bywają takie dni, w których ciężko wybrać jakim samochodem udać się na przejażdżkę.
Na tym zdjęciu Mayweather prezentuje swój samolot i trzy samochody marki Bugatti warte łącznie ponad 6 milionów dolarów.
Ale to nie wszystko co Floyd zaprezentował na lotnisku. Urządził sobie spacerek między swoimi autami przy piosence Tupaca Shakura pt. 'All eyez on me' (Wszyscy patrzą na mnie).
Amerykański bokser posiada każdy rodzaj środka transportu. Luksusowy jacht to dla niego podstawa. To na nim odpoczywa z dala od miejskiego zgiełku.
Jak wynika z relacji na portalach społecznościowych Meyweather dużą wagę przykłada do wyglądu swoich paznokci u stóp. Poddaje się przeróżnym zabiegom kosmetycznym. Na zdjęciu wyżej rybi pedicure.
Oczywiście nie omija także klasycznych zabiegów. Jakiś czas temu w jednym z nich towarzyszył mu Justin Bieber.
Można nieco zdziwić się, dlaczego pod świątecznym drzewkiem Mayweathera widać tak mało prezentów. Okazuje się, że te po prostu nie dałyby radę się tam zmieścić. Floyd nie chce swoich bliskich obdarowywać drobiazgami. Stawia na coś bardziej wyszukanego.