Boks. Shannon Briggs czyli stalker* Władimira Kliczki [WIDEO]

- Będę go ścigać, będę tam, gdzie on. Jak będzie się kładł spać, będę obok. Nie jestem homo, ale będę mu siedzieć na tyłku - obiecał Shannon Briggs. 42-letni bokser robi wszystko, by zmierzyć się w ringu z Władimirem Kliczką.

Rok 2009. Kliczko dotknął jego brzucha

W czerwcu 2007 roku Briggs przegrał z Sułtanem Ibragimowem walkę, której stawką była obrona pasa mistrza  świata wagi ciężkiej WBO. Po piątej porażce w karierze Amerykanin postanowił dać sobie spokój z boksem.
Do powrotu zmotywował go... Witalij Kliczko. W 2009 roku obaj bokserzy spotkali się w jednej z restauracji w Los Angeles. - Byłem wtedy gruby i on dotknął mojego brzucha. W tym momencie podjąłem decyzję o powrocie. Powinien był wtedy zostawić mnie w spokoju! - wspominał Briggs, który po zakończeniu kariery ważył nawet 152 kg. Wkrótce potem obaj mieli się spotkać w ringu.
- Znokautuję go w 30 sekund! W ten sposób kończy się wiele moich walk - przekonywał pewny siebie Briggs, który w swojej karierze ma ponad 30 potyczek wygranych w pierwszej rundzie. Amerykanin przegrał jednogłośną decyzją sędziów i ponownie zakończył karierę, wyglądało na to, że definitywnie.

* stalker oznacza prześladowcę, osobę śledzącą kogoś

Marzec 2014. Wyzwanie

Briggs po czterech latach od porażki z Witalijem zaczął żyć obsesją walki z jego młodszym bratem Władimirem. W połowie marca wtargnął na jego trening i zaczął wyśmiewać Ukraińca, twierdząc, iż ten przez całą karierę dobierał rywali pod siebie. Kiedy został zatrzymany, zdjął but i rzucił nim w kierunku Kliczki trafiając w klatkę piersiową.
Kilka dni później Briggs spotkał się z dziennikarzami i zapowiedział powrót. - Chcę wznowić karierę. Nie mam czasu na zabawy, siedzę w tym od ponad 27 lat, zamierzam więc znokautować paru facetów i pójść po grubą rybę, Władimira Kliczkę - powiedział.
- Będę go ścigać, będę tam, gdzie on. Jak będzie się kładł spać, będę obok. Nie jestem homo, ale będę mu siedzieć na tyłku. Jestem nakręcony i zmotywowany. Do tej pory tylko bawiłem się w boks. Wyobraźcie sobie, co będzie, jak zajmę się tym na poważnie - zapowiadał.
Kliczko nie podjął wyzwania. Gdy Briggs trenował w tej samej sali treningowej, nawet do niego nie podszedł. - Wszyscy z jego teamu pytali, co tam u mnie słychać, jemu zaś wydaje się, że jest za dobry, aby w ogóle ze mną rozmawiać - wspominał Briggs.

Briggs przerywa ważenie przed walką Kliczko - Leapai Briggs przerywa ważenie przed walką Kliczko - Leapai Fot. INA FASSBENDER

Kwiecień 2014. Pozer walczy z kelnerem

W kwietniu Briggs wdarł się na konferencję przed walką Kliczki z Alexem Leapai i obrażał obu bokserów.
Ukraińca nazywał pozerem, a jego pretendenta bokserskim kelnerem, wyzywając go jednocześnie do walki na gołe pięści. Australijczyk "zagotował się" i i wdał się w pyskówkę z Amerykaninem, natomiast Kliczko wszystko skwitował szyderczym uśmieszkiem.

Dzień później Briggs przerwał ceremonię ważenia przed walką. Wdarł się siłą do sali wykrzykując, że Kliczko go unika i że tylko on może wystąpić w roli pretendenta. - Mam odpowiedni wiek, doświadczenie i uprawnienia. To powinna być moja walka - stwierdził Amerykanin.

Sierpień 2014. Starcie w restauracji

Po raz kolejny Briggs dopadł Kliczkę w Miami. Wszedł do restauracji, w której jadł Ukrainiec, przysiadł się do jego stolika i zaczął podjadać jego posiłek dogadując mu przy tym. - Cokolwiek jesz, ja też to jem. Mówiłem ci mistrzuniu, cokolwiek robisz, ja robię to samo - dodał.
Kliczko tym razem nie wytrzymał, wylał Briggsowi wodę na głowę i doszłoby do bójki, gdyby nie interwencja ochrony.

Październik 2014. Spotkanie na wodzie

Na kolejny odcinek sagi kibice boksu musieli czekać do października. Kliczko wybrał się na trening na Florydę, gdzie uprawiał paddleboarding, kiedy nagle na motorówce podpłynął Briggs.
- Gdziekolwiek jesteś, ja też tam będę - krzyczał Briggs obrażając Ukraińca, aż ten pod wpływem fali wpadł do wody. - Przekroczyłeś pieprzoną granicę - odpowiedział wyraźnie podenerwowany Kliczko.

Listopad 2014. Briggs Gladiatorem

Kliczko na razie nie zdecydował się na walkę z Briggsem. Zamiast tego w listopadzie pokonał Bułgara Kubrata Pulewa. Na ważeniu przed tą walką nie mogło zabraknąć Amerykanina.
- Dorwę cię, dawaj mistrzuniu - krzyczał po adresem Kliczki. - Nikt nawet nie wie, kim jest Pulew - dodał.
Co wymyśli następnym razem? Czy do walki Kliczko - Briggs w końcu dojdzie? Na pewno emocji by nie zabrakło!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.