"Bejsbolo - kosz", "Rocky", "Piłkarski poker"... Przegląd najlepszych filmów sportowych

Z okazji premiery Wyścigu Rona Howarda, przedstawiającego historię legendarnej rywalizacji Nikiego Laudy z Jamesem Huntem w Formule 1, przygotowałem listę najlepszych sportowych filmów*.
Bejsbolo-kosz Bejsbolo-kosz Bejsbolo-kosz

"Bejsbolo - kosz" ("BASEketball")

Mój ulubiony film sportowy - i zarazem jedna z ulubionych komedii - nie jest zapewne szeroko znany polskiej publiczności. A stoją za nim ludzie, których kochacie (lub nienawidzicie).

Joe Cooper i Doug Reemer to życiowi nieudacznicy. Potrafią tylko znakomicie grać w kosza. Pod warunkiem, że nie trzeba biegać. Ani kozłować. No, robić niczego, poza rzucaniem do kosza. Na imprezie wymyślają nową grę: połączenie koszykówki z baseballem. Ponieważ inne sporty już dawno stały się swoją własną autoparodią, bejsbolo-kosz szybko podbija Amerykę. Cooper i Reemer będą musieli jednak uważać na ludzi, którzy z tej niewinnej gry, w którą gra się dla sportowej idei, będą chcieli przerobić na kolejną komercyjną maszynkę do robienia pieniędzy.

W rolach głównych: Trey Parker i Matt Stone, czyli twórcy South Parku. Scenariusz i reżyseria: David Zucker, czyli jedna z osób odpowiedzialnych za najśmieszniejsze komedie w dziejach (Naga broń, Czy leci z nami pilot?). Bejsbolo - kosz jest równie dobry!

Goal! Goal! Goal!

"Gol!" ("Goal!")

OK, może tu wkrada się odrobinę brak obiektywizmu, ale jeśli tak, to działam podświadomie. A wszystko dlatego, że film Gol! jest jedną z niewielu przyjemności w życiu kibiców Newcastle, do której to grupy - świadomie - się zaliczam.

Meksykanin Santiago Munez (Kuno Becker) zostaje dostrzeżony na ulicy Los Angeles i z dnia na dzień dostaje niezwykłą szansę gry w Newcastle United! Klub bardzo blisko współpracował przy realizacji filmu, Gol! jest więc mocno dopracowany. Później powstały jeszcze Gol II: żyjąc marzeniem (Santi przechodzi do Realu Madryt!) oraz (mający niezłą ścieżkę dźwiękową, ale niewiele wspólnego z poprzednimi częściami) Gol 3.

There's Only One Jimmy Grimble There's Only One Jimmy Grimble There's Only One Jimmy Grimble

"Czarodziejskie buty Jimmy'ego" ("There's Only One Jimmy Grimble")

Jeśli uważnie śledzicie TVP2 w sobotnie lub niedzielne przedpołudnia, to pewnie mieliście szansę prędzej czy później - a zapewne przed laty - natknąć się na przeuroczy komediodramat Czarodziejskie buty Jimmy'ego z Robertem Carlyle'em i Rayem Winstonem (i nie tylko) oraz ze świetną ścieżką dźwiękową.

Mały Jimmy marzy o byciu piłkarzem (Manchesteru City), ale na przeszkodzie staje mu to, co najczęściej staje na przeszkodzie młodym chłopcom - nie jest wystarczająco dobry. W ogóle nie jest za dobry. Jego los odmienia się, gdy zakłada na nogi buty, należące niegdyś do legendy klubu...

Space Jam Space Jam Space Jam

"Kosmiczny mecz" ("Space Jam")

Dziś bywa postrzegany różnie, ale gdy niedawno trafiłem na niego w telewizji, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony - bawiłem się znakomicie. Ale czy coś, w czym występują bohaterowie Looney Tunes oraz Michael Jordan może być złe (o ścieżce dźwiękowej wspominać chyba nawet nie trzeba).

Królik Bugs i spółka porywają Jordana, aby pomógł im wygrać mecz koszykówki, od którego zależy cała przyszłość wszystkich kreskówkowych postaci. Jeśli przegrają Kosmiczny mecz, zostaną niewolnikami na planecie swoich przeciwników. Przeciwników, którzy ukradli talent zawodnikom z NBA.

Mean Machine Mean Machine "Mecz ostatniej szansy"

"Mecz ostatniej szansy" ("Mean Machine")

Były gwiazdor reprezentacji Anglii, dziś gwiazda upadła, Danny Meehan (zapewne alter ego Vinniego Jonesa) trafia na trzy lata do więzienia. I raczej nie będzie bawił się tam najlepiej. Meehan dostaje od naczelnika - zapalonego kibica - propozycję trenowania drużyny policyjnej. Woli jednak wyzwać klawiszy na mecz z więźniami.

Mecz ostatniej szansy z pewnością inspirowany jest Najdłuższym jardem z Burtem Reynoldsem z 1974 r. Cztery lata po filmie z Jonesem powstała też podobna komedia Adama Sandlera, Wykiwać klawisza. Vinnie Jones (i Jason Statham) zapewnia jednak futbolowe emocje w twardym, brytyjskim wydaniu.

Rocky Rocky Rocky

"Rocky" ("Rocky")

"Włoski ogier" Rocky Balboa, bokserski półamator, dostaje szansę stoczenia mistrzowskiej walki z Apollo Creedem. To dla niego życiowa szansa (dla wcielającego się w niego Sylvestra Stallone'a też), dlatego zawodnik rozpoczyna mordercze treningi (których obrazy przejdą do kanonu kina).

Cóż więcej można napisać, klasyka nie tylko sportowego kina. Jeśli jeszcze nie oglądaliście, nadróbcie czym prędzej. Potem zobaczcie 36 kolejnych części. Możecie oglądać naprzemiennie z Rambo.

Victory Victory Victory

"Ucieczka do zwycięstwa" ("Victory")

II wojna światowa. Faszyści chcą zorganizować w obozie jenieckim mecz piłki nożnej z więźniami, aby udowodnić im wyższość III Rzeszy nad resztą świata. Jeńcy zamierzają skorzystać z zamieszania, jakie towarzyszyć będzie spotkaniu i... uciec.

Ucieczka do zwycięstwa to jednocześnie film wojenny i sportowy. Niewiele lepszych rzeczy da się wymyślić. A do tego plejada gwiazd: Sylvester Stallone, Michael Caine, Max von Sydow... oraz prawdziwi piłkarze - Pele, Bobby Moore czy Kazimierz Deyna!

Czarodziej z harlemu Czarodziej z harlemu Czarodziej z harlemu

"Czarodziej z harlemu"

Cudze chwalicie... Może w ostatnich latach nie zdarza się nam kręcić śmiesznych komedii (nie mówiąc już o śmiesznych komediach sportowych), ale kiedyś, gdy wszystko było lepsze...

Czarodziej z harlemu to urocza opowieść o czarnoskórym Abrahamie Lincolnie, który ma rozpocząć grę w polskim klubie. Ale kto by nie chciał u siebie Abrahama Lincolna...?

Piłkarski poker Piłkarski poker Piłkarski poker

"Piłkarski poker"

I jeszcze jeden film z krajowego podwórka, którego kontynuacji - jakże dziś odpowiedniej - nigdy się nie doczekaliśmy (mimo pojawiających się od czasu do czasu bardzo mglistych plotek).

Prezesi kilku klubów zawiązują "spółdzielnię" i po swojemu decydują o kształcie tabeli. Czyli coś, o co podejrzewa się niektórych do dziś. Występujący tu Janosz Gajos, Jan Englert czy Olaf Lubaszenko to sama śmietanka, znajdująca się poza wszelkim podejrzeniem.

Cars Disney Cars Disney Cars Disney

"Auta" ("Cars")

Nie jest tak, że filmy animowane nie mają nam w tej kategorii nic do zaoferowania. Auta ze stajni Disney/Pixar były prześmieszne i - jak to z takimi produkcjami u nas w kraju bywa - nie można było też narzekać na ich dubbing.

Ambitny samochód wyścigowy Zygzak McQueen przez przypadek trafia do małej miejscowości Chłodnica Górska, tak zapomnianej, że nie ma jej już nawet na mapach. Zrozumienie wiejskiej społeczności (i tego, co naprawdę w życiu ważne) pomoże mu w przygotowaniach do odbywających się w Kalifornii Mistrzostw Złotego Tłoka.

Chariots of Fire Chariots of Fire Chariots of Fire

"Rydwany ognia" ("Chariots of Fire")

Klasyk wszystkich klasyków. Oparta na autentycznych wydarzeniach historia Erika Liddella - pobożnego katolika ze Szkocji i Harolda M. Abrahamsa - ambitnego żydowskiego Anglika, studiującego w Cambridge. Obaj stają do wyścigu na 100 metrów na igrzyskach w Paryżu. Pierwszy biegnie ku chwale Jezusa, drugi - by zdobyć sławę.

Film zdobył masę nagród, w tym cztery Oscary - za najlepszy film 1982 r., za muzykę (Vangelis), scenariusz oryginalny i kostiumy.

Cool Runnings Cool Runnings Cool Runnings

*...i inne

Naturalnie, jestem pewien, że lista jest bardzo niekompletna. Z wielu powodów.

Po pierwsze, brak miejsca. A bardzo chciałbym wspomnieć jeszcze o takich filmach jak Gra o honor (He got game Spike'a Lee z Denzelem Washingtonem i Rayem Allenem) czy bardzo sympatycznej produkcji Reggae na lodzie (Cool Runnings), a także klasycznej komedii Golfiarze czy baseballowej Pierwszej lidze oraz futbolowym Sezonie rezerwowych... Filmy sportowe to jednak (zwłaszcza dla kibiców) jeden z najfajniejszych rodzajów filmów i trudno byłoby zmieścić na krótkiej liście wszystkie, które są tego warte. Dlatego brak tu również klasyków (?) takich jak Jerry Maguire czy Męska gra (Any Given Sunday) - podobały mi się, ale czy zmieściłbym je w moim TOP10? Nie wiem.

Po drugie, brak odbytego seansu. Oglądam wiele filmów, ale obejrzeć wszystkich jest nie sposób, więc kto widział wszystkie pozycje (nawet z klasyki), niech pierwszy rzuci kamień. Przede mną wciąż takie seanse jak Wściekły byk czy Za wszelką cenę oraz Moneyball. I wiele innych.

W innym przypadku nie byłem pewny czy film można jeszcze zaklasyfikować jako sportowy. Czy np. świetni Hooligans to jeszcze sport? Chyba nie...

A jakie są wasze ulubione filmy sportowe? Komentujcie!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.