Boks. Maciej Sulęcki podpisał prestiżowy kontrakt. To może zmienić jego karierę

Maciej Sulęcki (29 lat, 25-1, 10 KO), jeden z najlepszych polskich pięściarzy, podpisał kontrakt na trzy walki z prestiżową, platformą internetową DAZN. Pierwszy pojedynek stoczy już 15 marca, jego rywalem będzie Gabriel Rosado (24-11-1).
Zobacz wideo

DAZN - zapamiętajcie tę nazwę. To internetowy serwis, który ma wielkie ambicje stać się sportowym Netflixem. Za stałą - stosunkowo niewielką - opłatą pokazuje ponad 8000 sportowych wydarzeń rocznie na ekranach komputerów, smartfonów, tabletach, telewizorach z dostępem do internetu lub podpiętych do konsoli. Na razie działa w kilku krajach świata, ale chce zdobywać kolejne rynki - niedawno pisał o tej platformie Michał Kiedrowski, dziennikarz Sport.pl.

Kilka miesięcy temu serwis zawarł warte miliard dolarów (!) porozumienie dotyczące globalnych praw do transmisji bokserskich z firmą promotorską Matchroom Boxing, której dyrektorem generalnym jest Eddie Hearn, promotor Anthony`ego Joshui. Teraz współpracować będzie z nim Maciej Sulęcki.

- Udało nam się dojść do porozumienia z Eddiem Hearnem na trzy walki. Maciek ma je stoczyć w ciągu 14 miesięcy, co daje mu regularność walk co 4-5 miesięcy - mówił w programie "Ring" w TVP Sport Andrzej Wasilewski. promotor bokserski.

29-letni Sulęcki uznawany jest za czołowego polskiego pięściarza bez podziału na kategorie. Wygrał 25 pojedynków, przegrał tylko raz. W kwietniu w Barclays Center w Nowym Jorku Sulęcki przegrał na punkty z Danielem Jacobsem (31 lat, 33-2, 29 KO), byłym mistrzem świata, ale pokazał się wtedy ze świetnej strony. Niektórzy obserwatorzy, jak np. Artur Szpilka, twierdzili, że werdykt był oburzający, bo Sulęcki nie był wcale gorszy.

W listopadzie 2018 roku z Sulęckim mierzył się Jean Michel Hamilcaro, ale Polak pokonał go bez żadnych kłopotów. Teraz zadanie będzie miał znacznie trudniejsze. 33-letni Rosado przegrał aż 11 walk, ale mierzył się ze światową czołówką. Przegrywał m.in z: Gennadym Gołowkinem czy Jermellem Charlo. W swojej ostatniej walce zremisował z Luisem Ariasem.

***

- Pamiętam taką śmieszną sytuację z hali Gwardii, jak byłem dzieciakiem. Wraz z trenerem Misiewiczem przechodzimy korytarzem i nagle dostrzegamy Andrzeja Gołotę. Trener mnie pyta: chcesz z nim zdjęcie? A ja spojrzałem w oczy Gołocie i mówię: z nim? Nie, dziękuję. Byłem potwornie zły na niego. Ucieczka z ringu była dla mnie niewyobrażalną ujmą na honorze. Mam nadzieję, że nigdy żaden kibic nie będzie się za mnie wstydził - mówi w długiej rozmowie ze Sport.pl Sulęcki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.