Boks. Dillian Whyte ciężko znokautował Derecka Chisorę w rewanżu

Dillian Whyte (25-1, 18 KO) miał momentami mocno pod górkę, ale to on ciężko znokautował Derecka Chisorę (29-9, 21 KO) w jedenastej rundzie. To był wyczekiwany rewanż, na którym nikt się nie zawiódł.
Zobacz wideo

Dillian Whyte wygrał przez nokaut

"Del Boy" od razu ruszył pressingiem, ale Whyte dobrze czuł się w roli kontr-boksera i wciągnął przeciwnika na swój prawy po odchyleniu. W drugiej rundzie ładnie boksował lewym prostym, ale już w trzeciej Dereck podkręcił tempo i zasypywał znienawidzonego przeciwnika hakami na korpus oraz sierpami na górę. Podobny obraz miała czwarta runda, dlatego Whyte zmienił taktykę, podjął rękawicę i od piątej mieliśmy to co w ich pierwszej walce - wojnę.

Sędzia odjął Chisorze punkt w ósmym starciu za ciosy poniżej pasa, a jeszcze przed przerwą obaj poczęstowali się mocnymi bombami z prawej ręki. W jedenastej odsłonie Dereck dostał drugie ostrzeżenie - tym razem za atak łokciem. Rozwścieczony ruszył na Whyte'a po nokaut. I ten nokaut przyszedł, tylko w drugą stronę... W końcówce jedenastej rundy Chisora przestrzelił prawym sierpowym. Za moment jeden i drugi odpalili petardę z lewej ręki. Lewy sierpowy Chisory nie doszedł do celu, ale sierp Dilliana roztrzaskał szczękę "Del Boya". Ciężkie nokaut!

Dillian Whyte i Dereck Chisora rozmawiali po walce

Obaj pięściarze okazali sobie nawzajem szacunek po walce rewanżowej w Londynie. Po pojedynku Whyte odwiedził swojego rywala w szatni. - Pier***one piekło, człowieku - zwrócił się do Chisory. - Mieliśmy dwie dobre wojny, bracie - dodał. - Dobra zabawa, co? - odparł Chisora.

Whyte podkreślił, że czasami było między nimi ostro, ale w gruncie rzeczy darzy swojego rodaka dużym respektem. - Wielki szacun, bracie - stwierdził. - Tak, to jest najważniejsze - powiedział "Del Boy".

 

Dereck Chisora nie zamierza kończyć kariery

- Nie, absolutnie, nie zamierzam kończyć kariery, w ogóle o tym nie myślę. Będę dalej robić swoje, na sto procent - powiedział 34-letni "Del Boy" po przegranej walce z Whytem. - Nie wiem, co będzie dalej, ale chcę po prostu nadal walczyć - dodał.

Chisora przegrał z Whyte'em po potężnym lewym sierpowym w jedenastej rundzie, po którym przez kilka minut nie podnosił się z maty. Do momentu nokautu prowadził 95-94 na kartach punktowych dwóch sędziów. Trzeci punktował 95-94 dla Whyte'a. Więcej informacji o boksie na portalu Bokser.org.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.