Boks. Masternak nokautuje w Ostrowcu Świętokrzyskim

- Rywal nigdy nie przegrał przed czasem, więc pewnie przyjedzie "poboksować" - mówił kilka dni przed dzisiejszą walką w Ostrowcu Świętokrzyskim Mateusz Masternak. Słowa podopiecznego trenera Andrzeja Gmitruka sprawdziły się, bowiem przez sześć rund braki w pięściarskim rzemiośle Arturs Kulikauskis nadrabiał dużą wolą walki. Ambicji nie zabrakło mu także w siódmej rundzie, ale wtedy do akcji wkroczył sędzia ringowy Leszek Jankowiak, przerywając lawinę ciosów "Mastera". Tym samym Polak wygrał przez techniczny nokaut, a Kulikauskis poniósł pierwszą w karierze porażkę przed czasem.

Chcesz wiedzieć wszystko o polskich pięściarzach? Odwiedzaj regularnie serwis Boks na Sport.pl ?

Masternak rozpoczął spokojnie, ale wraz z upływem rund coraz bardziej rozbijał 20-letniego mańkuta z Łotwy. 24-letni wrocławianin był bardzo skuteczny w zadawaniu ciosów prostych. W piątej rundzie po akcji lewy-prawy głowa Kulikauskisa odskoczyła do tyłu, jednak rywal zdołał otrząsnąć się i walczył dalej. W kolejnym starciu Łotysz zaczął mieć coraz większe problemy i w ostrowieckiej hali zapachniało nokautem.

 

W swoim aresnale Masternak odnalazł ciosy sierpowe, a szczególne wrażenie zrobił mocny podbródkowy, po którym rywal znów był w opałach. W siódmej odsłonie Polak przycisnął jeszcze mocniej, zepchnął Łotysza do lin i już go stamtąd nie wypuścił.

 

Było to 23. zwycięstwo "Mastera" na zawodowym ringu i 17. wygrana przed czasem. Zgodnie z zapowiedziami zawodnika i jego promotora, na jesieni Masternak ma stanąć przed dużo poważniejszem testem, walcząc z dużo trudniejszym przeciwnikiem.

Odwiedź nasz serwis partnerski - Bokser.org ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.