Pojedynek skończył się po pierwszym celnym ciosie Polaka, którym był prawy sierpowy. Bośniak po przyjęciu uderzenia padł na ziemię niczym trafiony piorunem. Sędzia nawet nie próbował liczyć, gdyż rywal Polaka był tak zamroczony, że nie można z nim było nawiązać kontraktu. Został odprowadzony przez swoich sekundantów do narożnika, gdzie długo dochodził do siebie.
- Chciałem trochę poboksować, rywal się wychylił, wyczułem moment - tak opisywał ten pojedynek Szpilka.
"Szpila" ostatnie 18 miesięcy spędził w więzieniu, odsiadując wyrok za udział w bójce i brak kontaktu z salą treningową sprawił, że przytył z 95 do 125 kg. Część ekspertów uważa 22-latka z Wieliczki za największy polski talent bokserski w wagach ciężkich od czasów Andrzeja Gołoty.
Wszystko o polskich pięściarzach - w serwisie Boks na Sport.pl ?