Boks. Haye: Sędzia będzie liczył nad bezwładnym ciałem Kliczki

2 lipca w Hamburgu dojdzie do oczekiwanej od dawna walki na szczycie wagi ciężkiej pomiędzy mistrzem świata federacji WBO i IBF Władimirem Kliczką i czempionem WBA Davidem Haye. - Wszyscy będą się troszczyć o zdrowie Władimira - mówi pewny siebie Brytyjczyk, zapowiadając ciężki nokaut.

Zdecydowanym faworytem fachowców i bukmacherów jest niezwyciężony od kwietnia 2004 roku Kliczko, jednak znany z wielkiej wiary w swoje umiejętności "Hayemeker" zapewnia, że ukraińskiego czempiona można pokonać i przypomina przy tej okazji najbardziej spektakularną porażkę "Dr Stalowego Młota", z Corrie Sandersem, kiedy to Kliczko przed zakończeniem pojedynku w drugiej rundzie aż czterokrotnie lądował na deskach.

- Mam zbliżone warunki fizyczne do Sandersa, podobną ringową agresję, jednak jestem zupełnie innym "zwierzakiem" niż on. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będę gotowy na pełne dwanaście rund. Corrie nie wyglądał na kogoś, kto byłby w stanie przetrwać cały dystans. Niemniej, jeżeli podobnie jak Sanders zacznę regularnie trafiać Ukraińca, ta walka stanie się jednostronna - przekonuje Haye.

Anglik dodaje, że mimo iż negocjacje na temat walki z Kliczką trwały niezwykle długo, dla niego liczy się tylko to, że wreszcie zostały doprowadzone do końca.

- Mógłbym opowiedzieć jak to wszystko wyglądało z mojej strony, jak bracia Kliczko uciekali przede mną, ale nie chcę już nikogo zanudzać. Gdy sędzia doliczy do dziesięciu, stojąc nad bezwładnym ciałem Kliczki, nikt nie będzie już pamiętał, dlaczego organizacja tego starcia zajęła aż tak wiele czasu. Wtedy wszyscy będą się już tylko troszczyć o zdrowie Władimira - mówi Haye.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.