- Nie czuję się jak przegrany. Czuję, że wygrałem, ale nie dotrzymałem obietnicy. Zawiodłem mojego brata, moją rodzinę, mojego syna. Jestem teraz naprawdę zdołowany - mówi 33-letni pięściarz o pseudonimie "Czarodziej".
- W sobotę wrzuciłem najwyżej drugi bieg. Mogłem przyśpieszyć, ale nie czułem potrzeby, nie czułem żadnego zagrożenia. Werdykt zniosłem jak dojrzały człowiek, ale jeśli dojdzie do rewanżu, to po prostu wcisnę gaz i przejadę się po Włodarczyku. Pokażę mu, kto jest prawdziwym mistrzem - zapewnia Palacios.
- Po walce on nawet nie chciał obok mnie siedzieć. Jego twarz była cała poobijana. Po ostatnim gongu podszedł do mnie od razu z propozycją rewanżu, bo wiedział, że nie wygrał i zwycięstwo mu się nie należało - zakończył Portorykańczyk z bokserskiej stajni słynnego Dona Kinga.
Wszystko o boksie na Ringpolska.pl?