Boks. Rywal "Diablo": Zrobię wszystko, by wygrać tę wojnę

Już tylko trzy dni pozostały do sobotniej gali "Wojak Boxing Night" w Bydgoszczy, podczas której Krzysztof "Diablo" Włodarczyk bronić będzie tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC w starciu z niepokonanym Portorykańczykiem Francisco Palaciosem. Rywal Polaka, na stałe mieszkający na Florydzie, nad Wisłę przyleciał już w ubiegły piątek, by przed najważniejszą walką w karierze zdążyć przyzwyczaić swój organizm do różnicy czasowej między kontynentami.

Jak zapowiada w wywiadzie dla ringpolska.pl, jest już gotów, by wyjść na ring i wywalczyć dla Portoryko najbardziej prestiżowy z mistrzowskich pasów. - Zrobię wszystko, co trzeba, by wygrać tę wojnę! - zapewnia popularny "Czarodziej".

'Diablo' Włodarczyk: zamierzam zbić Palaciosa! Pokażę kto tu jest mistrzem świata! - Francisco miałeś w końcu okazję po raz pierwszy stanąć z "Diablo" twarzą w twarz. Jakie wrażenia?

Francisco Palacios: Tak jak mówiłem, szanuję go i będę go szanował do dnia walki. Gdy staniemy jednak w ringu, respektu już nie będzie.

- Zaprezentowałeś się też na pokazowym treningu. Jesteś bardzo wygimnastykowany, stąd twój ringowy pseudonim "Czarodziej"?

Żeby dowiedzieć się, dlaczego mówią o mnie "Czarodziej", musicie poczekać do sobotniego wieczoru. Jestem w formie, czuję się świetnie, skończyło się gadanie. Teraz przyszedł czas na grzmoty!

- Jak sobie radzisz ze zmianą strefy czasowej?

Już się przestawiłem, czuję się świetnie. Trochę trenuję, żeby za bardzo się nie zrelaksować, łapię trochę luzu.

- W ringu potrafisz zmienić pozycję z normalnej na mańkuta. Naturalnie jesteś prawo- czy leworęczny?

To jest tajemnica, którą odkryję w sobotni wieczór.

- Na lotnisku pytałem cię o sparingi z Walerym Brudowem i wtedy odparłeś "żadnego Brudowa nie było". To też miał być sekret? Tak, to miała być tajemnica, ale najwyraźniej już nie jest. Faktycznie Brudow był moim głównym sparingpartnerem. On, Derrick Rossy, DeLeon Tinsley, Alfredo Escalera Jr. Zaczęliśmy od cięższych zawodników - Derricka Rossy, który szykował się wtedy do walki z Eddie Chambersem.Potem z Rosji sprowadziliśmy Walerego Brudowa. - Uważasz, że wszyscy w sumie dali ci dobry pogląd na to, co "Diablo" może pokazać w ringu?

Chciałem mieć próbkę wszystkiego. Myślę, że najbardziej podobny do "Diablo" jest Walery Brudow, to silny, dobry zawodnik, nauczyłem się przy nim, jak zachować spokój w ringu. To były bardzo dobre sparingi. Jestem gotów do walki.

- Jak opisałbyś siebie jako pięściarza? Większość ludzi w Polsce postrzega cię jako zwykłego osiłka...

Jestem technikiem z mocnym ciosem. W końcu nie mówią na mnie "Czarodziej" bez powodów. Mówią tak, bo mam w sobie magię. - Pseudonim "Czarodziej" wymyśliłeś sam czy ktoś ci go nadał?

Nadał mi go jeden z trenerów, który strasznie dużo gadał, więc powiedziałem mu, żeby postawił mnie naprzeciw jednego ze swoich pięściarzy. Stanąłem naprzeciw Crawforda Grimsleya, którego ciosy tylko pruły powietrze. "Jesteś tu, a za chwilę cię już nie ma, jesteś czarodziejem!" - mówili wtedy. I następnego dnia zrobiłem sobie tatuaż z napisem "Czarodziej". - Masz na ciele wiele tatuaży. Mają one dla ciebie jakieś szczególne znaczenie?

Tak, wszystkie coś oznaczają. Jeden symbolizuje boks, który mam we krwi. Boks to moja miłość. Jest też "Wizard" ["Czarodziej" - red.] - mój przydomek ringowy, moja flaga i imię mojej mamy. Jest też wizerunek mojego brata, który odszedł, z datą śmierci, dwa dni przed moimi urodzinami. I postać Boga, bo tylko Bóg może mnie sądzić. Wszytko robię dzięki niemu, to on daje mi siłę. No i "Wizard Time", bo nadszedł "Czas Czarodzieja"! - Wiemy, że Portoryko jest mocne w boksie, ale raczej w niższych wagach. Jakie są oczekiwania w Portoryko dotyczące tej walki?

Nie mieliśmy mistrza w wadze junior ciężkiej od lat 80-tych. Od czasów Carlosa De Leona i Ossie Ocasio. Ja będę trzecim mistrzem w wadze junior ciężkiej. Poza tym Portoryko nie widziało zielonego pasa WBC od 1999 roku, kiedy "Tito" Trinidad pokonał De La Hoyę. Ja przywiozę wreszcie ten pas do ojczyzny i to jest moja motywacja. Dokonam tego!

- Ostatnich sześciu twoich rywali wytrzymało z tobą w ringu średnio 1,5 rundy. Ile wytrzyma "Diablo"?

Nie wiem. Zobaczymy w sobotnią noc. Może wytrzymać 12 rund, a może nie wytrzymać. Zobaczymy. Ja zamierzam wygrać, nieważne jak. Jestem gotowy na 12 rund. Ludzie mówią mi, że nigdy nie miałem ciężkiej walki. Ale kiedy pierwszy raz idziesz na wojnę, to też wiadomo, że nigdy na niej nie byłeś, ale musisz zrobić wszystko, by zwyciężyć. Zrobię to, co trzeba, by tę wojnę wygrać!

Więcej o boksie w serwisie ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.