Boks. Gmitruk: Wilczewski dojrzał i jest gotowy na 12 rund ostrej walki

Już za dwa dni w Helsinkach Piotr Wilczewski stanie przed największą szansą w zawodowej karierze, którą rozpoczął w 2004 roku. 32-letni pięściarz powalczy o wakujący pas mistrza Europy federacji EBU, a jego rywalem będzie były czempion Starego Kontynentu, reprezentant gospodarzy Amin Asikainen. Trener Andrzej Gmitruk przed pojedynkiem jest optymistą i zapewnia, że jego podopieczny do walki jest gotowy zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym.

- Podczas przygotowań spędziliśmy ze sobą osiem tygodni, a więc prawie dwa miesiące - mówi Gmitruk. - Myślę, że Piotrek jest przygotowany na dwanaście rund bardzo ostrego, twardego pojedynku, a przede wszystkim jest bardzo zmotywowany. Dojrzał jako zawodnik, a strona emocjonalna będzie w tej walce niezwykle istotna, ponieważ Asikainen będzie boksował u siebie i może go wspierać nawet dziesięć lub dwanaście tysięcy kibiców. Na przeciwnika przygotowaliśmy pewne elementy taktyczne i jeśli część z nich uda się zrealizować, to zniwelujemy jego silne punkty.

Zdaniem jednego z najlepszych szkoleniowców w historii polskiego boksu, Wilczewski musi walczyć w sposób aktywny, ale i przemyślany, a swoją przewagę powinien akcentować szczególnie w drugiej połowie każdej rundy. - Piotrek musi boksować w sposób aktywny i sukcesywnie zbierać punkty na kartach sędziowskich, ale oczywiście nie może to być huraganowy atak od początku walki do końca. Istotne będzie podkreślanie swojej przewagi w końcówkach rund. Jeden z dziennikarzy fińskich powiedział mi, że Asikainen ma dużo więcej walk wygranych przed czasem niż Wilczewski. Odpowiedziałem mu, że nie ma to żadnego znaczenia, bo w tej walce, poza umiejętnościami technicznymi i silnym ciosem, o zwycięstwie zadecyduje właściwa taktyka oraz motywacja - przewiduje Gmitruk.

Szkoleniowiec Wilczewskiego jest zadowolony, że bodaj po raz pierwszy mógł poświęcić mu tyle czasu i dopilnować każdego szczegółu podczas przygotowań. - Kiedy przebywałem w USA (trenując Tomasza Adamka, przyp. red.), trudno było o częste kontakty z Piotrkiem. Cieszy mnie to, że w tej chwili ten kontkat mógł być dużo dłuższy i mogłem mieć większą kontrolę nad tym, co się dzieje w trakcie przygotowań. Piotrek z natury jest zawodnikiem, który lubi trenować bardzo mocno do końca, a po takich przygotowaniach ważne jest, aby znaleźć odpowiedni moment na "odpuszczenie" i nabranie świeżości oraz płynności ruchów. Myślę, że to się nam udało - twierdzi szkoleniowiec.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.