Boks. Menadżer Kliczków stawia Haye'owi warunki

Zaraz po zejściu z ringu po wczorajszej wygranej z Audleyem Harrisonem czempion wagi ciężkiej federacji WBA David Haye zapowiedział, że w 2011 roku chciałby się spotkać w unifikacyjnej walce z którymś z dzierżących do spółki trzy pozostałe mistrzowskie pasy braci Kliczko.

Zaraz po zejściu z ringu po wczorajszej wygranej z Audleyem Harrisonem czempion wagi ciężkiej federacji WBA David Haye zapowiedział, że w 2011 roku chciałby się spotkać w unifikacyjnej walce z którymś z dzierżących do spółki trzy pozostałe mistrzowskie pasy braci Kliczko.

Zdaniem menadżera Ukraińców Bernda Boente do konfrontacji jego podopiecznych z "Hayemakerem" może dojść bardzo szybko jednak tylko pod warunkiem, że Anglik zaakceptuje równy podział pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnej z walki, zarówno tych pochodzących z Wielkiej Brytanii jak i z Niemczech. Problem w tym, że Haye proponuje, aby całość zysków z angielskiego rynku przypadła jemu, a Kliczkowie zachowali dla siebie, szacowane nieporównywalnie niżej, wpływy z rynku niemieckiego.

- Do walki Kliczko kontra Haye nie dojdzie, jeśli wszystkie zyski nie będą podzielone w stosunku 50-50 - deklaruje stanowczo Boente. - A nie będzie to 50-50, jeśli Haye dostanie pieniądze ze sprzedaży transmisji w systemie pay-per-view w Wielkiej Brytanii, a my te za prawa licencyjne na Niemcy.

- Albo wszystko dzielimy na pół albo te walki nigdy się nie odbędą - kończy menadżer Witalija i Władimira Kliczków.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.