Boks. Lekarz Kliczki: Z przyjemnością zobaczę jak Witalij nokautuje Briggsa

16 października Witalij Kliczko (40-2, 38 KO) stanie do kolejnej obrony pasa WBC. W Hamburgu jego przeciwnikiem będzie Shannon Briggs (51-5-1, 45 KO) - rekordzista świata pod względem zwycięstw odniesionych przez nokaut w pierwszych rundach walk.

W ostatnim czasie 38-letni Amerykanin w buńczuczny sposób zapowiedział swoją taktykę na pojedynek z ukraińskim mistrzem. "Plan A - znokautować Kliczkę w pierwszej rundzie, plan B - znokautować go w drugiej, plan C - znokautować rywala w trzecim starciu". Cutman braci Kliczko Jacob Duran nie ma wątpliwości - to tylko brawura, a Briggs upadnie na deski najpóźniej w szóstej odsłonie walki. W rozmowie ze "Stitchem" wraca temat rzekomego otrucia Władimira Kliczki przed jego pierwszą walką z Lamonem Brewsterem w kwietniu 2004 roku. Przed Wami fragmenty wywiadu, którego Duran udzielił ukraińskiej gazecie "Blik".

- Briggs jest astmatykiem. Jak wielu bokserów cierpi na podobne dolegliwości? A może historia choroby Amerykanina to tylko wymysł?

Jacob "Stitch" Duran: Raczej nie. Już od wielu lat słyszałem, że Briggs choruje na astmę. Nie sądzę, aby były powody podejrzewać, że jego choroba jest "naciągana". Nie wydaje mi się też, aby napad starej choroby powtórzył się w walce z Witalijem. Jednego jestem pewien. Z powodu astmy Shannon dość szybko się zmęczy.

- Przyjaźni się pan z Briggsem?

JD: Nie, nigdy z nim nie współpracowałem. Byłem za to w sztabie Siergieja Lachowicza w pojedynktu, w którym Briggs znokautował go w ostatniej rundzie. Powiem tak. Z przyjemnością będę patrzył, jak Witalij nokautuje Shannona.

- Już dawno chcieliśmy się spytać o pańskie zdanie na temat możliwego zatrucia Władimira Kliczki przed pierwszą walką z Lamonem Brewsterem. Według jednej z wersji, Władimira mógł otruć cutman Joe Souza, wcierając wazelinę na twarz, nogi i korpus.

JD: Myślę, że wszystkie te wieści są całkowitymi bredniami. Joe jest sławnym cutmanem z autorytetem, profesjonalistą. Nie mógłby popełnić takiego błędu. Nie pasuje do niego cała ta opowieść. Nie zrobiłby takiego podłego uczynku. Podejrzewam, że otrucie Władimira mogło być dziełem z rąk innych ludzi.

- Jest pan przyjacielem Joe Souzy? W jego życiorysie nie ma "ciemnych kart"?

JD: Wspólnie uczyliśmy się zawodu cutmana. Czasami spotykamy się. Jest cutmanem pierwszego rzędu i bardzo go szanuję. Souza to porządny człowiek. Kontaktowałem się z nim, kiedy otrzymałem propozycję od Władimira. Podziękował mi za telefon, jak również za to, że poinformowałem go o tym. Ma teraz spore problemy ze zdrowiem, choruje na raka. Jest poważnie chory i bardzo źle się czuje. Nie sądzę, żeby w takim stanie mógł jeszcze pracować jako cutman.

Wszystko o boksie na Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA