- Przyjechałem tu po wygraną, chcę zabrać pas Włodarczyka do Stanów - powiedział pięściarz z Chicago, który nad Wisłę przybył wraz z pierwszym trenerem Georgem Hernandezem i sparingpartnerem Derekiem Zugicem.
Szkoleniowiec Robinsona, który w przeszłości miał okazję przez moment towarzyszyć w treningach Andrzejowi Gołocie, a z samolotu wysiadł w czerwonej czapeczce z białym orłem w koronie, ciepło wyrażał się o Polakach, jednak zaznaczył, że za 12 dni na ringu w hali Torwar nie będzie już miejsca na sentymenty: - Przyjęliśmy zaproszenie "Diablo", bo jest najlepszym zawodnikiem w tej kategorii wagowej na świecie. My nigdy nie baliśmy się wyzwań i zawsze walczyliśmy z najlepszymi. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by 25 września Jason został mistrzem świata.
Na Okęciu nie zabrakło dziś i chwil wzruszenia, gdy Robinson spotkał się ze swoim przyjacielem sprzed lat, i jak sam mówi, mentorem z czasów kariery kickbokserskiej - Markiem Piotrowskim. Obaj wojownicy długo i serdecznie się witali, a po udzieleniu przez Amerykanina wywiadów polskim mediom wspólnie opuścili lotnisko.
Więcej o boksie w serwisie Ringpolska.pl ?