Boks: Masternak pozywa "Diablo" Włodarczyka do sądu

- Niech najpierw sobie powyciska wągry na plecach i niech się lepiej motywuje, a nie pije jakieś mleko z dodatkami - miał powiedzieć w Polsacie Krzysztof Włodarczyk pod adresem Mateusza Masternaka. Słowa te uraziły boksera, który zdecydował się walczyć o dobre imię w sądzie.

W minioną sobotę przy okazji rzeszowskiej gali bokserskiej i walki wieczoru Dawida Kosteckiego, do studia Polsatu w roli eksperta zaproszono kolegę "Cygana" z grupy Bullit KnockOut Promotions, Krzysztofa Włodarczyka. Ten zapytany przez jednego z redaktorów o możliwość walki z innym polskim bokserem startującym w kategorii junior ciężkiej, Mateuszem Masternakiem, zarzucił mu stosowanie dopingu.

"Niech najpierw sobie powyciska wągry na plecach i niech się lepiej motywuje, a nie pije jakieś mleko z dodatkami - powiedział wówczas były mistrz świata federacji IBF. Urażony tymi słowami Masternak wydał dziś oświadczenie, w którym potępił słowa swego niedoszłego rywala oraz oficjalnie potwierdził wydanie mu procesu za naruszenie dóbr osobistych.

Oświadczenie Mateusza Masternaka

W związku z wypowiedzią Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka , wyemitowaną w dniu 06.02.2010 r. w Telewizji Polsat Sport podczas transmisji z gali bokserskiej w Rzeszowie , a w której zarzucił mi stosowanie dopingu, oświadczam, iż nigdy nie używałem i nie używam obecnie jakichkolwiek niedozwolonych środków dopingujących. Oskarżenia kierowane wobec mojej osoby są wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe, gdyż przez całą moją karierę sportową bardzo ciężko trenowałem, zawsze kierując się zasadami fair play.

Pomówienia i oszczerstwa, które padły z ust Krzysztofa Włodarczyka naruszyły moje dobre imię i odbiły się szerokim echem w świecie sportu. Jego wypowiedź została wyemitowana w licznych programach informacyjnych Telewizji Polsat, jak również przytoczona w wielu artykułach prasowych i internetowych. Dlatego też nie mogę poprzestać jedynie na słownej ripoście. Przy pomocy moich promotorów podjąłem stosowne kroki prawne celem pociągnięcia Krzysztofa Włodarczyka do odpowiedzialności cywilnoprawnej za naruszenie moich dóbr osobistych.

Jednocześnie oświadczam, iż w dalszym ciągu podtrzymuję chęć spotkania się z Krzysztofem Włodarczykiem w ringu i mam nadzieję, iż po tak "dważnych" słowach, będzie miał on również odwagę skrzyżować ze mną rękawice.

Więcej informacji o - boksie na bokser.org ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.