Tomasz Adamek ostrożnie sprawdzał powagę wagi ciężkiej. Test zdał - wygrał z Jasonem Estradą jednogłośnie na punkty po 12 rundach, ale do oceny celującej daleko. W prestiżowym rankingu boxrec.com Polak jest już czwarty w wadze ciężkiej za braćmi Kliczkami i Davidem Hayem - pisze dziennikarz Sport.pl i "Gazety" Radosław Leniarski ?
- Estrada twierdzi, że został obrabowany. Nie ma racji. Kilka rund sobotniego pojedynku z Tomasze Adamkiem było wyrównanych, ale to Polak boksował efektowniej i skuteczniej - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".
- To była (...) naprawdę trudna walka. Estrada potwierdził wszystkie opinie na swój temat. Był szybki, bardzo niewygodny, dobrze wyszkolony technicznie i trudny do trafienia. - Pytanie tylko, co by było gdyby Tomek zainkasował taki cios, jak ten z 10. rundy od kogoś kto naprawdę ma czym uderzyć. Obawiam się, że mógłby się srodze rozczarowań - mówi "Polsce" brązowy medalista olimpijski Krzysztof Kosedowski, który przyznaje, że Adamek nie jest jeszcze gotów na walkę z braćmi Kliczko.
- Estrada musi wrócić na ziemię, a Adamek już myśli o kolejnej przeszkodzie na drodze po wymarzone mistrzostwo świata wagi ciężkiej (rywalem Polaka będzie prawdopodobnie Chris Arreola - przyp. Sport.pl). Pojedynek chce pokazać telewizja HBO. Jednak coś za coś. Tym razem Adamek musiałby walczyć na zachodzie Stanów Zjednoczonych, a nie w Newark, gdzie dorobił się tysięcy fanów - zauważa "Dziennika Gazeta Prawna".
- Polski bokser pokonał Amerykanina jednogłośnie na punkty, mimo że po każdej rundzie Estrada podnosił rękę do góry - pisze "Fakt"
- Adamek nie zawiódł, wygrał tak jak obiecywał - komentuje dziennik.
Amerykańskie media: Arreola zmiecie Adamka z ringu ?