- Właśnie kończymy ten właściwą część przygotowań, po raz pierwszy szykowałem się na walkę 12-rundową. Jutro będę miał ostatni sparing. Pozostanie już tylko tydzień do walki i w tym czasie będziemy z trenerem skupiali się już na łapaniu "oczka", świeżości i szybkości.
Sparuję od 4 tygodni, oczywiście miałem też sparingi 12-rundowe, uważam, że cały cykl został bardzo dobrze rozpisany przez trenera i na pewno będę dobrze przygotowany na walkę na pełnym dystansie.
- Miałem bardzo urozmaicony zestaw sparinparnterów. Był Daniel Urbański, trenowałem z niepokonanym Rosjaninem, Timorem Nergadze, byłym młodzieżowym mistrzem świata juniorów, który jako amator pokonał między innymi Ricky Hattona- może nie bije zbyt mocno, ale jest bardzo dobrze ułożony technicznie, sparowałem też z Jarkiem Hutkowskim, z pięściarzem z zaprzyjaźnionej grupy ukraińskiej, młodym zawodnikiem z Krakowa trochę się tych sprinpartnerów przewinęło.
- Widziałem kilka jego walk nie tylko tę dostępną na youtube. Jest to zawodnik boksujący efektownie, ma naprawdę ciężką prawą rękę - 19 walk na 21 wygranych przez nokaut to nie przypadek. Ale z drugiej strony, zadając ciosy, odkrywa się i jest szansa go trafić. Zapowiada się ciekawa walka, mam nadzieję, że będzie to ładnie wyglądać.
- Wszystko jest w porządku. Gdy rozpoczynałem przygotowania do pojedynku z Donquizem, ważyłem 75 kilo, więc było naprawdę dobrze. 5 kilo to dla mnie żadne zbijanie wagi. Teraz na tydzień przed galą do limitu brakuje mi zaledwie jednego kilograma. Tak naprawdę podczas tych przygotowań w ogóle nie myślałem o wadze.
- Powiem szczerze, że słyszałem poważniejszych planach na koniec roku, ale ja nie lubię wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość. Skupiam się na nadchodzącej walce. Jak ją wygram, wówczas będę myślał, co dalej. Muszę być maksymalnie skoncentrowany na Donquizie, bo to niebezpieczny zawodnik od pierwszego do ostatniego gongu - widziałem jego walkę z Płotnikowem i na pewno będzie przygotowany na 12 rund.
- Wierzę, że kibice dopiszą i przyjdą dopingować mnie i pozostałych kolegów. Osobiście liczę tez na przyjaciół ze Związku "Solidarność"- Trójmiasto to bardzo ważne i historyczne miejsce dla Związku.