73 celne ciosy Manny'ego Pacquiao

Najlepszy pięściarz świata bez względu na wagę Manny Pacquiao ciężko znokautował Ricky Hattona w drugiej rundzie walki w Las Vegas.

Zobacz jak Pacquiao demoluje rywala na Zczuba.tv ?

"Boże chroń królową" - śpiewał Tom Jones, ale powinien raczej wezwać, aby ochronił Ricky'ego Hattona. Zanim tradycyjnie rozanieleni piwem brytyjscy kibice Hattona, niemal żywcem przeniesieni ze stadionów Midlandu, skończyli śpiewać hymn na trybunach kasyna MGM Grand w Las Vegas, ich idol leżał na deskach po raz pierwszy.

Gdy z trudem doszedł do siebie, dosięgnął go następny cios - znów z lewej, mocniejszej ręki filipińskiego mańkuta. Hatton, który nigdy nie był w ringu czarodziejem, całkiem przestał orientować się, skąd nadciąga zagrożenie. Ciosy Pacquiao były dla niego zbyt szybkie, zbyt precyzyjne, zbyt zaskakujące, a przeciwnik zbyt zapalczywy.

Półtora roku temu Hatton walczył z Floydem Mayweatherem Junior, ale wtedy miał dużo szczęścia - Amerykanin jest mistrzem defensywnego boksowania, nigdy mu się nie spieszy, jest metodyczny, więc Brytyjczyk więcej czasu spędził na ringu. Został poddany w 10. rundzie, zresztą na tym samym ringu w MGM Grand.

Tym razem przeciwnik atakował od pierwszej sekundy i miał przewagę odwrotnej pozycji. Pacquiao zadał w niecałe dwie rundy 137 ciosów, z których aż 73 doszło celu. Brytyjczyk trafił zaledwie 18 razy! To dlatego, że Hatton nie umie walczyć w stylu innym niż ten wyniesiony ze szkółki wyrębu lasu - prostymi środkami: byle do przodu i obuchem go. To po prostu nie mogło się udać z Pacquiao.

Trener Pacquiao, znakomity Freddie Roach wiedział, że nad prawą pięścią Brytyjczyka prędzej czy później znajdzie się miejsce do ciosu z lewej. - Ricky opuszcza ją zawsze, kiedy chce zadać cios. Robi ciągle to samo - mówił Roach.

I taki właśnie cios zakończył walkę.

W drugiej rundzie osłabiony dwoma nokdaunami Brytyjczyk otrzymał cios ideał, marzenie każdego atakującego pięściarza. Lewy sierpowy trafił dokładnie w żuchwę nad opuszczoną prawą pięścią Brytyjczyka, tak jak to przewidział Roach, wstrząsnął mózgiem, spowodował niemal natychmiastową utratę przytomności. Dopiero po dobrych pięciu minutach Hatton mógł odpowiadać z sensem na zadawane przez lekarza pytania o nazwisko i miejsce, w którym aktualnie przebywa. - To był najlepszy cios, jaki w życiu widziałem - stwierdził Roach.

Hattonowi nie pomogła potężna obstawa złożona z promotorów walki: Oscara de la Hoi (który zapewne mocno trzymał kciuki po swojej zaskakującej jednostronnej porażce z Filipińczykiem w grudniu 2008), Bernarda Hopkinsa i Shane'a Mosleya. Nie pomógł nawet trener Floyd Mayweather Senior, ojciec Juniora. - Ricky powinien zakończyć karierę. Dwa razy próbował, dwa razy mu się nie udało - powiedział trener, z którym własny syn nie chce pracować. Tak, Hatton poniósł dwie porażki w karierze i obydwie z pięściarzami uważanymi w tym czasie za najlepszych na świecie bez względu na wagę.

Teraz czas, aby oni dwa się spotkali.

Być może do walki Pacquiao - Mayweather Jr dojdzie już jesienią. Najpierw 18 lipca nieco cięższy od Filipińczyka Mayweather Jr musi pokonać pierwszego przeciwnika w swoim "powrocie z zakończenia kariery" - Juana Miguela Marqueza.

Potem wszystko jest możliwe - nawet zbliżenie się do rekordu sprzedaży w systemie pay-per-view i honorariów dla pięściarzy. Dotąd należy on do walki Mayweathera z de la Hoyą: 2,4 mln gospodarstw domowych i 77 mln honorariów. Ale i wynik walki Pacquiao - de la Hoya nie był dużo gorszy - 1,25 mln sprzedanych transmisji PPV i 70 mln dol. dochodu. W obydwu wielkich walkach promotorem był de la Hoya i jego firma Golden Boy Promotion. On również organizował sobotni pojedynek i on za każdym razem zarabiał najwięcej. Prawdopodobnie znów będzie promotorem. Jest więc już znany zwycięzca pojedynku Manny Pacquiao - Floyd Mayweather Jr.

Złoty Chłopiec de la Hoya.

Walka o mistrzostwo świata wagi juniorpółśredniej (63,5 kg), wersja IBO, należące do Hattona

Pacquiao: 49 zwycięstw (37 nokautów), 3 porażki, 2 remisy. Zarobi 12 mln dol.

Hatton: 45 zwycięstw (32 nokauty), 2 porażki. Honorarium 8 mln dol.

Godfrey rywalem Adamka na 99 procent ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.