Wielki czwartek Adamka

Choć walkę w czwartek ciężko uznać za spełnienie ?amerykańskiego snu", Tomasz Adamek nie wybrzydza. - Najważniejsze to zdobyć pas - podkreśla Polak, który 11 grudnia o tytuł IBF powalczy ze Steve'em Cunninghamem

Jak Don King załatwił Chińczykom walkę Gołoty ?

Przeprowadzka Adamka za ocean wraz z żoną i córkami miała jeden cel - podbicie Ameryki. - Tylko tam moja kariera ma szansę się rozwijać. A na dłuższą metę rozłąka z rodziną jest nie do zniesienia - tłumaczył miesiąc temu pięściarz.

Niestety, jak to w przypadku Adamka bywa, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Walką bokserów występujących głównie w Europie - ostatnia walka Adamka z Garym Gomezem w Chicago za oceanem przeszła bez echa, Cunningham nie walczył w ojczyźnie od niemal trzech lat - nie były zainteresowane ani HBO, ani Showtime, najwięksi gracze na rynku amerykańskich kablówek. Szczególnie że końcówka roku na ringach w USA zapowiada się arcyciekawie. Kelly Pavlik - Bernard Hopkins, Joe Calzaghe - Roy Jones Jr. czy wreszcie Oscar De La Hoya - Manny Pacquiao - na te hity obie telewizje przeznaczyły swoje budżety.

Don King, promotor Cunninghama, i Ziggy Rozalski, promotor Polaka, choćby stanęli na głowie, by walkę swoich podopiecznych wcisnąć w jesienną ramówkę, nie daliby rady. Z ofertą poszli więc do stacji Versus raczkującej dopiero na rynku amerykańskim, ale ostro stawiającej na boks. Niedawno jej włodarze zdecydowali się na odkupienie od kanału ESPN praw do bokserskiego reality show "The Contender", którego pomysłodawcą jest Sylvester Stallone.

I właśnie Versus pokaże walkę Adamek - Cunningham. Dlaczego w czwartek? Choćby dlatego, że dwa dni później Władymir Kliczko walczyć będzie z Aleksandrem Powietkinem o trzy pasy w wadze ciężkiej.

Zresztą, może nie ma co narzekać? Pierwsza walka Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe'em też odbyła się w czwartek, Bowe należał wtedy do ścisłej czołówki wagi ciężkiej, Gołota był wschodząca gwiazdą. A ten pojedynek doskonale pamiętają do dziś nie tylko wierni fani Andrew...

Na termin nie narzeka też Adamek. - Pieniądze, stacja, data to wszystko ważne, ale najważniejszy jest tytuł. Ta walka to nie mój cel, tylko przystanek na drodze do niego. Mogę walczyć nawet we wtorek po południu - tłumaczy 31-letni były mistrz wagi półciężkiej.

Pierwotnie walka miała odbyć się w październiku i Tomek ostro pracował, by być gotowym na ten termin. Co teraz? - Nie ma tego złego, co by na dobrze nie wyszło. Zrobię sobie dwa tygodnie wakacji i wrócę na salę - mówi Adamek. Do treningów "Góral" wróci więc na początku października, a miesiąc później do trenującego w New Jersey boksera dołączy jego wieloletni trener Andrzej Gmitruk. - Nie wyobrażam sobie, by w moim narożniku stał ktoś inny - podkreśla Adamek.

Wiadomo już kiedy, wiadomo, kto pokaże walkę (w Polsce będzie to Polsat), nie wiadomo jednak gdzie się ona odbędzie. Najprawdopodobniej będzie to Atlantic City.

Polski bokser: Miał skończyć ze sportem, zdobył mistrzostwo ?

Copyright © Agora SA