Go³ota - Byrd. Wojna na s³owa

Do walki Go³ota - Byrd zosta³o dziewiêæ dni. Atmosfera gêstnieje. - Go³ota do szko³y - nawo³uje trener Byrda. - Jak Andrzej bêdzie wali³ poni¿ej pasa, to tylko niechc±cy - odpowiada trener Go³oty

Już 17 kwietnia Polak stanie naprzeciw Chrisa Byrda w nowojorskiej Madison Square Garden. Stawką pojedynku będzie walka o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF. W USA, ku uciesze promotora obu pięściarzy Dona Kinga, w końcu zaczęło się podgrzewanie atmosfery. Są kontrowersyjne wypowiedzi i artykuły w prasie.

- Jeśli Gołota zeświruje na ringu, to i tak sobie poradzimy - mówi Willy Joe Byrd, ojciec i trener Chrisa Byrda. Zapytany o przebieg walki był zwięzły: - Chris będzie bił ze wszystkich stron i wygra.

Czy ekipa Byrda obawia się, że Polak będzie walczył nieczysto? - Od pilnowania tego jest sędzia, a poza tym, żeby bić poniżej pasa, trzeba najpierw trafić w przeciwnika - odpowiada prowokująco Joe Byrd. Zaraz jednak poważnieje: - Będziemy chcieli się upewnić, że Chris ma dobrze ułożone ochraniacze, a Gołotę zabierzemy do szkoły, niech mu wytłumaczą, że niektórych rzeczy w boksie robić nie wolno.

- Rozmawiałem o tym z Andrzejem - odpowiada Sam Colona, coach Gołoty. - On wie, że jego kariera jest w przełomowym punkcie. Jasne, że nie robię tego ciągle, ale kilka razy dałem mu do zrozumienia, że musi zmądrzeć. Przyciśnięty przez dziennikarzy z Chicago Colona powiedział, że "jeśli coś się stanie [nieczysty cios - red.], to niechcący".

Głos zabrała też komisja ds. sportu stanu Nowy Jork. Jej szef Ron Scott Stevens rozmawiał z obydwoma ekipami. - Żadnych burd i innych nonsensów tolerować nie będziemy - zaznaczył. Wiadomo też, że Madison Square Garden na czas gali zamieni się w twierdzę. Ochrona ma być na najwyższym poziomie.

"The Faul Pole" i "Prince of Darkness", czyli "Faulujący Polak" i "Książę Ciemności" - nazywa Gołotę "Mercury News" z Kalifornii. "Nie chodzi tylko o to, że o mistrzostwo świata będzie walczył bokser, który nic wielkiego ostatnio nie osiągnął. Gołota to człowiek, który gwarantuje kłopoty, a nie wielki boks" - pisze "Mercury News", który przypomina ucieczkę Gołoty z ringu podczas walki z Mikiem Tysonem, a także dwukrotną dyskwalifikację podczas pojedynków z Riddickiem Bowe'em, kiedy to Polak uderzał poniżej pasa. W lipcu 1996 r., walkę z Bowe'em zakończyły zamieszki, w których raniono 22 osoby, a 16 aresztowano. "Mercury News" wylicza też mniej znane incydenty z udziałem Gołoty - ugryzienie w szyję Samsona Po'uhę i uderzenie głową Danella Nicholsona. "To niereformowalny bokserski zły charakter. Nie powinien dostać kolejnej szansy. Nie dla niego wielkie pieniądze i światła reflektorów" - pisze gazeta. "W Milwaukee nikt nie upamiętnia Jeffreya Dahmera [morderca kanibal, zabił kilkanaście osób, skazany na 15-krotne dożywocie - red.], a na Florydzie nie ma ulic nazwanych po AileenWuornos [prostytutka, która zamordowała siedmiu mężczyzn - red.]. Zło świetnie się jednak sprzedaje. Czy kupiłeś już bilet na walkę?" - prowokuje "Mercury News".

Gazety odpytują też ludzi, którzy znają Polaka. - Cała ta walka to marketing Dona Kinga. Gołota ze swoją reputacją świetnie tu pasuje, jest atrakcyjnym produktem - mówi były menedżer Bowe'a Rock Newman, ten od którego zamieszki w Madison Square Garden w 1996 roku się zaczęły. - Ameryka, to kraj drugich szans, a Gołota dostaje już czwartą czy piątą i tego nie rozumiem. On jest gorszy niż Mike Tyson, bo jak ten odgryzł ucho Holyfieldowi, to został potem zdyskwalifikowany na rok i zapłacił trzy miliony dolarów kary. Gołota niczego nie odgryzł, ale konsekwentnie, z wyrachowaniem bił Bowe'a poniżej pasa. To groziło kontuzj± na całe życie - mówi Newman. - Ludzie przyjdą na Gołotę. Może być nokaut, może być dyskwalifikacja, zamieszki... Na pewno będzie ciekawie - dodaje były trener Gołoty Lou Duva. Jeszcze dalej posuwa się Al Certo, który przygotowywał Gołotę do walki z Tysonem. - Dlatego właśnie boks jest do bani. Gołota ucieka z ringu, boi się. Polacy będą się za niego wstydzić jeszcze przez sto lat - wypalił.

Najmniej mówią na razie sami pięściarze. - Gołota potrafi się bić, ale jestem na niego gotowy - mówi Byrd, który trenuje w Las Vegas. - Do pojedynku z Byrdem podchodzę bardzo poważnie. Wiem, że kolejnej okazji do walki o tytuł mogę już nie mieć - odpowiada Polak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.