Przed walką Gołota - Byrd

Andrzej będzie się bił za Polskę - krzyczał wczoraj w nowojorskiej Madison Square Garden, wymachując biało-czerwoną flagą, najsłynniejszy promotor świata Don King

17 kwietnia w MSG Andrzej Gołota stanie przed drugą w karierze szansą wywalczenia tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Jego rywalem będzie Chris Byrd, który na wczorajszej konferencji prasowej się nie pojawił - wytłumaczył się "nagłym przypadkiem medycznym w rodzinie".

W zamian za to przyszło dziennikarzom podziwiać one-man-show w wykonaniu głównego promotora walki Dona Kinga. King, zanim zaczął rozmawiać, zażądał od polskich dziennikarzy, aby ci napisali mu na kartce imię i nazwisko polskiego prezydenta. Gdy miał kłopoty z przeczytaniem, wysłannik "Gazety" napisał fonetycznie: "K-v-a-s-h-n-i-e-v-s-k-y". Kingowi poszło dużo lepiej. A potem wypalił: - Chcę, aby zaprosił mnie Aleksander Kwaśniewski [wymówił już poprawnie]. Przywiozę mu nowego mistrza świata. Następnie długo perorował o polskim honorze, wierności i Lechu Wałęsie. Pytany przez "Gazetę" o stronę finansową całego przedsięwzięcia King twardo odpowiadał, że pieniądze mają drugorzędne znaczenie. - Andrzej będzie się bił za Polskę - grzmiał.

Zupełnie innego zdania był Gołota. Na pytanie, co przyciągnęło go do stajni Kinga, odpowiedział bez ogródek: - Pieniądze.

- Jakie?

- Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają - zamknął temat stojący za plecami Gołoty jego menedżer Ziggi Rozalski.

- Kocham Nowy Jork. Jego mieszkańcy zawsze byli dla mnie mili - zapewniał Gołota pytany o walkę z Riddickiem Bowe'em sprzed ponad siedmiu lat. Po dyskwalifikacji Polaka za ciosy poniżej pasa doszło wtedy w hali MSG do zamieszek. Powiedział też, że udało mu się już wyleczyć problemy z barkiem. - Przez trzy lata przerwy brakowało mi tego podniecenia, które towarzyszy wejściu na ring - mówił Polak. - Powiedzcie kibicom, że Gołota wrócił.

King ogłosił przy okazji "początek nowej ery" (pod takim hasłem odbędzie się wieczór bokserski 17 kwietnia) w dziejach boksu zawodowego. King odwołał się do mocy nadprzyrodzonej, twierdząc, że pomysł walki Byrd - Gołota spadł mu z nieba, gdy wykruszyli się poprzedni rywale Amerykanina. - To para skojarzona przez opatrzność. Popatrzyłem w niebiosa i zapytałem: "Co teraz zamierzasz zrobić, Don?". Usłyszałem głos: "Idź i poszukaj Andrzeja Gołoty" - opowiadał King.

Głosem rozsądku w tym bokserskim cyrku podzielił się z dziennikarzami Ron Scott Stevens, przewodniczący komisji ds. sportu stanu Nowy Jork. - Mamy nadzieję, że walki będą zacięte, ale toczone z zachowaniem zasad fair play. Żadnych głupot tolerować nie będziemy - podkreślił.

17 kwietnia w MSG

Dwie walki o tytuły w wadze ciężkiej: w wersji WBA John Ruiz - Fres Oquendo i IBF Chris Byrd - Andrzej Gołota. Oprócz tego o mistrzowski pas WBA walczyć będą w wadze średniej Jose Rivera z Ricardo Mayorgą, a w wadze superpółciężkiej Jean-Marc Mormeck z Virgilem Hillem (także wersja WBA).

Czy wierzysz w udany powrót Gołoty na szczyt bokserskiej piramidy?
Copyright © Agora SA