Boks. Kliczko: Jeszcze Niemcy stwierdzą, że do nich należy część Polski

- Jak tak dalej pójdzie, Niemcy stwierdzą, że do nich należy część Polski - powiedział Ukrainiec Władimir Kliczko w Nowym Jorku, gdzie przygotowuje się do zaplanowanej na 25 kwietnia walki z Bryantem Jenningsem.

Kliczko (63-3, 53 KO) jest mocno zaniepokojony konfliktem na Ukrainie. W środę poruszył ten temat podczas spotkania z dziennikarzami w Nowym Jorku, wyrażając obawę, że w ślad za Rosjanami pójdą inne kraje.

Konflikt zbrojny w ojczyźnie mistrza wagi ciężkiej trwają już od niemal roku, pochłaniając coraz więcej ofiar. Na ich temat wielokrotnie wypowiadał się starszy brat Ukraińca, Witalij, który od dłuższego czasu zaangażowany jest w politykę.

- Świat musi zwracać uwagę na to, co się dzieje. To nie jest problem lokalny, tylko światowy - wtóruje Władimir. - Pojawiają się sankcje, cierpi gospodarka. To okropne. I nikt nie wie, do czego to doprowadzi, co będzie następne. Może się okazać, że to będzie przykład dla innych mocarstw. Może Chiny stwierdzą niedługo, że do nich należy Syberia. Albo Niemcy, że część Polski jest ich, czy znowu Rosja, że jej własnością jest część Kazachstanu. Złamano międzynarodowe zasady, to nieakceptowalne. Takie postępowanie może rodzić nowe problemy - tłumaczył.

Kliczko pozostanie w najbliższych tygodniach w Stanach Zjednoczonych, gdzie będzie się przygotowywać do walki z Jenningsem (19-0, 10 KO).

"Będę mu siedzieć na tyłku" czyli jak Shannon Briggs gnębi Władimira Kliczkę [WIDEO]

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.