Po pięciu latach podchodów może wreszcie najlepsi pięściarze bez względu na wagę (fachowa strona Boxrec.com Mayweathera uznaje za nr 1, Pacquiao jest tam trzeci, rozdziela ich Władimir Kliczko) spotkają się w ringu. Eksperci wieszczą walkę, jakiej nie było - padają kwoty przychodu niewyobrażalne jak na wydarzenie sportowe trwające przecież niecałą godzinę. Mówi się nawet o miliardzie dolarów wpływów z transmisji pay-per-view w Ameryce, Azji, ze sprzedaży reklam, z opłaty za gościnę od kasyna, z biletów, za prawa do transmisji telewizyjnych na cały świat, transmisji do kin itd., itp.
Mayweather w niedawnym wywiadzie w telewizji Showtime, z którą ma podpisany bajoński kontrakt za blisko 270 mln dol., nie tylko zgodził się na pojedynek, ale nawet wyznaczył datę - 2 maja, czyli sobotę łączącą się z długim meksykańskim świętem narodowym Cinco de Mayo. Zwykle, a przynajmniej od czasu, gdy jest najchętniej oglądanym pięściarzem w systemie pay--per-view, to on decydował, z kim, kiedy, gdzie i na jakich warunkach walczy, i teraz też chce to zrobić.
Jednak sytuacja się trochę zmieniła. Mianowicie, wyczerpują się przeciwnicy gwarantujący widowisko na najwyższym poziomie, a cena za wykupienie transmisji nie ma zamiaru być niższa. I liczba chętnych do wydania jednorazowo 70-80 dol. maleje - dwie ostatnie walki Mayweathera z Argentyńczykiem Marcosem Maidaną zostały sprzedane do 1,8 miliona gospodarstw, co jest ostrym zjazdem. Pojedynek, który w Macao Pacquiao stoczył z Chrisem Algierim, kupiło w USA i Kanadzie zaledwie 350-400 tys. osób (według promotorów Filipińczyka w chińskiej, ogólnodostępnej telewizji CCTV mogło go oglądać do 300 mln osób), choć zrobiono wszystko, by walka odniosła sukces również w Ameryce - była nawet rozegrana w okolicach niedzielnego południa czasu lokalnego.
Czyli już nie można wybrzydzać, wykręcać kota ogonem, obrażać się tak, jak to bywało między tymi pięściarzami wcześniej. Stąd deklaracja Mayweathera o chęci walki i o dacie. Hodowane przez lata powodzenia ego Amerykanina jednak cierpi, więc stawia warunki - konieczność testów antydopingowych dla Pacquiao, mniejsze honorarium dla Filipińczyka. Gdyby czytał gazety, wiedziałby, że jego rywal nie tylko się zgodził na testy oraz na niekorzystny dla siebie podział wypłaty (4:6, według ostatnich doniesień Mayweather żąda 33:66), ale nawet w ostatniej walce poddał się badaniom antydopingowym.
Obaj pięściarze korzystają z wciąż wysokiej fali zainteresowania. Mayweather, mistrz świata wagi półśredniej wersji WBC i WBA, znów znalazł się na pierwszym miejscu listy najbogatszych sportowców z 105 mln dol. dochodu w 2014 r. (przed Cristiano Ronaldo i LeBronem Jamesem, ale tylko jego dochody w całości pochodzą ze sportu). Pacquiao, mistrz w tej samej kategorii w wersji WBO, jest w rankingu magazynu "Forbes" 11. - 41,8 mln dol. Wysoka fala może oznaczać coś bardzo konkretnego - na przykład w zeszłym tygodniu inwestorzy z Abu Zabi zaproponowali 200 mln dol. honorarium: 110 mln dla Mayweathera, reszta dla Pacquiao, według podziału 55:45, o ile stoczyliby walkę w jednym z emiratów Zatoki Perskiej. Gdyby pięściarze przyjęli tę ofertę, byłby to oczywiście rekord wszech czasów. Ale w ich otoczeniu jest wielu doradców, którzy wierzą i przekonują, że honorarium może znacznie przekroczyć 200 mln dol.
Czy ta wysoka fala opadnie? Raczej nie, wręcz przeciwnie. Zainteresowanie, żeby nie powiedzieć niezdrową ekscytację tym, co dzieje się poza ringiem, wzmaga Mayweather. W zeszłym tygodniu policja Los Angeles potwierdziła, że pięściarz był świadkiem tragedii swoich przyjaciół. Był połączony za pomocą swojego smartfonu i portalu wideo z apartamentem rapera Earla Hayesa w chwili, gdy ten zastrzelił swoją żonę Stephanie Moseley, a następnie siebie. Według tabloidowego portalu TMZ Mayweather miał powiedzieć Hayesowi, że jest "słaby", wciąż będąc z dziewczyną, która go oszukuje i nie ukrywa związku z innym raperem. Ten sam portal podaje, że Mayweather, czując, że sprawy idą za daleko, zasugerował Hayesowi, żeby wziął się w garść i nie zrobił czegoś głupiego. Nie wiadomo, czy pięściarz widział śmierć dziewczyny - raczej nie, gdyż Hayes wypalił 10-12 razy do żony, gdy brała kąpiel. Ale prawdopodobnie wszystko słyszał. Gdy policja przyjechała wezwana przez sąsiadów, Hayes się zastrzelił.
Floyd Mayweather Senior powiedział potem, że syn był wstrząśnięty tragedią i nie wie, jak się pozbiera po szoku, jakiego doświadczył. Dzień po wydarzeniu pięściarz był na meczu koszykarzy LA Clippers z Phoenix Suns, a następnego dnia obejrzał spotkanie LA Lakers - Sacramento Kings.
Zobacz najlepsze sportowe zdjęcia roku! [2014]
źródło: Okazje.info