Boks. Fonfara: Za dwa miesiące zostanę mistrzem świata

Większość ekspertów skazuje Andrzeja Fonfarę (25-2, 15 KO) na pożarcie przez Adonisa Stevensona (23-1, 20 KO), kiedy pięściarze spotkają się 24 maja na ringu w Montrealu, ale ?Polski Książę? mocno wierzy w swoje umiejętności i zapowiada, że pokona mistrza świata przed jego własną publicznością.

- Byłem już na drodze do pasa IBF, ale powiedziałem mojemu promotorowi, że chcę walki ze Stevensonem. Dlaczego? Bo chcę walczyć z najlepszymi, a Adonis ma opinię najlepszego obecnie boksera wagi półciężkiej - tłumaczy Fonfara. - Mam bardzo dużo do zyskania, nie tylko ze względu na to, że stawką będzie pas WBC, ale i na to, że mnóstwo ludzi sądzi, iż Stevenson jest nietykalny. Jestem pewny swego i za dwa miesiące zostanę mistrzem świata. Sprawię ogromną niespodziankę - dodaje.

Stevenson zdaje sobie sprawę z tego, że przeciwnik będzie dobrze przygotowany do walki życia, ale nie wyobraża sobie własnej porażki.

- Nie wątpię w to, że Fonfara perfekcyjnie się przygotuje. Skoro ze mną walczy, to dlatego, że wierzy, iż może mnie pokonać. Chce być sławny, a żeby to zrobić, musi ze mną wygrać. Jego szanse? Myślę, że jakieś zero procent. Zaliczyłem trzy nokauty w trzech walkach o mistrzostwo świata i 24 maja zaliczę czwarty - stwierdził.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.