Jako pierwszy dziennikarzom i kibicom zaprezentował się Polak. - Jestem szczęśliwy, że się tu znalazłem, dziękuję wszystkim, jestem gotów na tę walkę, znokautuję go! Ciężko trenowałem, nie mogę się już doczekać, to będzie wojna! - oświadczył jak zwykle pewny siebie "Szpila".
Pewności siebie nie brakowało jednak także Jenningsowi. - Przyjdźcie na walkę w sobotę, zobaczycie boksera kompletnego. Nie będę dużo gadał, zrobię, co do mnie należy. Nie będę polował na nokaut. W boksie teraz brakuje prawdziwych talentów. Zobaczycie taki 25. Dziękuję Szpilce, że uznał, że może mnie pokonać i podjął walkę - powiedział.
- Jestem gotów na wszystko, trenowałem osiem tygodni. Dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że zwrócę na siebie uwagę fanów. Zobaczycie moje ciosy, usłyszycie moje ciosy, poczujecie je i zakochacie się we mnie! To ja! Przyszły mistrz świata wagi ciężkiej Bryant Jennings - oznajmił niepokonany Amerykanin.