Boks. Bernard Hopkins jako Obcy. Stary Obcy

Być może serce 49-letniego Hopkinsa pompuje krew wolniej, ale to nie szkodzi, bo on ją lepiej wykorzystuje. Właśnie stał się najstarszym obrońcą tytułu mistrza świata (w wadze półciężkiej wersji IBF), bijąc w Atlantic City na kwaśne jabłko Niemca Karo Murata.

Murat jako 30-latek nie należy do najmłodszych pięściarzy, ale jest w najlepszym wieku dla zawodnika w konkurencji sportowej o profilu boksu, wymagającej złotej proporcji szybkości, siły, wytrzymałości, techniki i doświadczenia.

Hopkins, który w styczniu skończy 49 lat, powinien dawno być po drugiej stronie góry. W jego przypadku, w jego wieku proporcje cech wymaganych u sportowca z elity nie powinny już być złote - powinny być całkowicie zwichrowane. Szybkość powinna spaść najszybciej wraz z wiekiem. Gdyby mocno popracował, jego siła mogłaby utrzymać się na stałym poziomie, ale wytrzymałość? Od mniej więcej 30. roku życia maksymalne tętno spada z każdym rokiem o jedno uderzenie na minutę bez względu na aktywność człowieka. Wraz z nim maleje wytrzymałość na najwyższych obrotach.

Pozostaje technika i doświadczenie jako rekompensata za erozję innych cech. Dzięki nim Hopkins nie musi być ani najszybszy, ani najsilniejszy, ani bardziej wytrzymały niż młodszy rywal. Musi być w ringu mądrzejszy. 64 walki, 500 rund dają mu pięściarską mądrość. W sobotę pozwolił się wyszaleć rywalowi, który do połowy pojedynku pokazywał porządny boks i wydawało mu się, że tak będzie do końca. Ale w ostatniej rundzie, kiedy można by bronić prowadzenia, Hopkins był już w stanie walczyć o zwycięstwo przed czasem.

- Pozwoliłem psu gonić za kością po ulicy, aż do rogu. Do ciemnego zaułka - powiedział po walce. Zadał przeciwnikowi o 100 ciosów więcej i wygrał na punkty 119:108, 119:108, 117:110.

Już raz Hopkins pobił rekord wiekowy. Gdy dobrze ponad dwa lata temu zdobył tytuł jako 46-latek, bijąc Jeana Pascala o tytuł w kategorii półciężkiej, był odrobinę starszy od George'a Formana w jego mistrzowskim, zwycięskim pojedynku w wadze ciężkiej. Potem stracił tytuł i znów go zdobył w innej organizacji pięściarskiej.

Niemal ćwierć wieku temu zadebiutował porażką 1,5 km od miejsca, w którym teraz pobił Murata. Był to rok 1988, epoka w sporcie przedpotopowa, olimpijski czas Bena Johnsona i Carla Lewisa. - Jestem Obcy, jestem przybyszem z innego świata. Teraz tak będę siebie nazywał. Obcy nie liczą lat, miesięcy i dni - powiedział Hopkins.

Jak twierdzą naukowcy, czas aktywności elitarnych sportowców się wydłuża. Michael Lohberg, trener Dary Torres, pływaczki, która w wieku 41 lat zdobyła trzy srebrne medale na igrzyskach w Pekinie przed pięcioma laty, twierdzi: - Oczywiście, ciało słabnie odrobinę w jej wieku, ale lepiej jest w innych aspektach. Dbałość o ciało, radość ze sportu są najważniejsze, dzięki nim wciąż można odnosić sukcesy. Jeśli się zajeżdżasz na treningach, jeśli zbyt ciężko pracujesz za młodu, jeśli lekceważysz kontuzje i bierzesz zastrzyki, aby utrzymać się przy zdrowiu, forma nie utrzyma się przez tak wiele lat.

Dlatego Belg Jean-Pierre Meersseman, założyciel Milan Labu, bodaj najlepszego zespołu medycznego w futbolu zajmującego się profilaktyką kontuzji długowiecznych piłkarzy poprzedniej generacji AC Milan, stwierdził, że obecnie maksymalnym wiekiem dla piłkarza klasy światowej jest około 40 lat, a nie 33-34, jak przed laty.

Po prostu z czasem najbardziej doświadczeni i wartościowi piłkarze nie mogą grać w systemie "środa - niedziela", tylko rzadziej, wybierając - o ile mogą, o ile stawiają na nich trenerzy - najważniejsze wydarzenia.

I taki rodzaj selekcji wydarzeń dotyczy najlepszych pięściarzy, którzy przecież walczą najwyżej cztery razy w roku. Wśród dziesięciu bokserów w rankingu "bez względu na wagę" aż ośmiu ma ponad 30 lat, sześciu - powyżej 35, dwóch - powyżej 40. Żaden z nich nie musi, a nawet nie może (ze względu na kumulowanie się wcześniejszych kontuzji wskazany jest umiar) pracować tak ciężko jak młodsi. Nie musi ciężej - musi sprytniej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.