Boks. Kliczko: Zrobię wszystko, żeby wygrać

Władimir Kliczko przyznał w środę, że jest pewien swojego zwycięstwa w sobotniej walce z Aleksandrem Powietkinem. Jak do tej pory Rosjanin nie odniósł porażki na zawodowym ringu.

Po środowej, otwartej dla mediów, sesji treningowej Władimir Kliczko przyznał, że przyjechał do Moskwy po kolejne zwycięstwo.

- Stanie się to 5 października. Możecie mi wierzyć lub nie, ale zrobię wszystko, żeby wygrać - powiedział, po czym dodał, że nie lekceważy swojego rywala. - On nigdy nie przegrał ani nie zremisował żadnego pojedynku. Nigdy nie był też znokautowany. Dlatego myślę, że będzie to ekscytująca noc, zarówno dla oglądających, jak i dla mnie, i Powietkina. Każdy z nas ma swoje atuty, które na pewno będzie chciał wykorzystać.

Aleksander Powietkin był bardziej skąpy w swoich wypowiedziach.

- Nie potrzebuję żadnych słów - powiedział. - Mógłbym oczywiście powiedzieć, że go znokautuję albo coś takiego. To nie ma sensu, bo po prostu zobaczycie to w sobotę.

Powietkin od września ubiegłego roku jest oficjalnie mistrzem świata WBA, po tym, jak organizacja przyznała tytuł Superczempiona młodszemu z braci Kliczko. Władimir posiada jeszcze pasy WBO, IBF i IBO. Walka odbędzie się w sobotę wieczorem w Moskwie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.