Tak relacjonowaliśmy na żywo walkę Andrzej Gołota - Przemysław Saleta ?
Obaj pięściarze mają 45 lat. Mimo to walka od pierwszego gongu toczyła się w szybkim tempie. Mało było chodzenia po ringu, za to dużo otwartych wymian ciosów.
Z początku przewagę zdobył Saleta. W 3. rundzie po jego uderzeniu Gołota wypluł szczękę, chwilę potem po lewym sierpie ledwie dotrwał do końca starcia. Szybko jego nos nabrał krwistoczerwonej barwy. Medalista Igrzysk Olimpijskich z Seulu szybko jednak pozbierał się i wydawało się, że odzyskał prowadzenie. Atakował tors, a potem głowę. Wyprowadzane serie dochodziły do celu.
Jednak w 6. rundzie Saleta wyprowadził serię ciosów na głowę Gołoty. Andrzej padł na deski i już się nie podniósł.
- Co zrobić, takie jest życie. Byłem zmęczony w ringu. Muszę wrócić do tape'ów [nagrania walki - red.] , zobaczę, co zrobiłem źle i czy jeszcze coś da się zrobić. Sorry, ale zawiodłem - skomentował walkę Gołota. Po walce Mateusz Borek zapytał go, czy zakończy karierę. Pięściarz powiedział, że sprawę przemyśli.
- Chciałem podziękować Andrzejowi, że przyjął propozycję. Chciałem powiedzieć, że wygrana 45-letniego Salety nad 45-letnim Gołotą nic nie znaczy. Andrzej wciąż jest w Polsce numerem 1 w wadze ciężkiej - powiedział zwycięzca, Przemysław Saleta. - To koniec. Cztery miesiące przygotowań były miłym wspomnieniem, ale utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nie chcę tego robić 7 dni w tygodniu. Mamo, nie musisz się więcej denerwować - zapewnił Saleta.
Po zwycięstwie na Polsat Boxing Night - Krzysztof Zimnoch: Pokażę, co wart jest Szpilka ?