Boks. "Diablo" na krawędzi

Mistrz świata Krzysztof Włodarczyk znów zmierzy się z Francisco Palaciosem i z samym sobą. Nie wiadomo, jak skończą się oba pojedynki

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

31-letni Włodarczyk - mistrz broniący tytułu w ojczyźnie - nie przyszedł na konferencję przed pojedynkiem, która odbyła się w miejscu sobotniej walki, czyli we Wrocławiu. Rzecz niespotykana w boksie, gdzie chodzi o to, by sprzedać więcej biletów, zainteresować więcej widzów, usatysfakcjonować telewizję, która zaryzykowała pieniądze pomimo nędznego pierwszego starcia rywali.

Boks to konfrontacja. Unikanie spotkania z przeciwnikiem najczęściej nie świadczy o sile.

Zapytajcie Tomasza Adamka, czy nie przyjechałby na konferencję, albo Kliczkę. Obaj nigdy by tego nie zrobili. Czy w ogóle jakikolwiek mistrz świata nie zjawił się na takim wydarzeniu? Nawet enfant terrible wagi ciężkiej Andrzej Gołota był na każdej, choć tego nienawidził. Czasem spóźniony godzinę, dwie, ale przybywał, by wyjąkać: "Zapraszam wszystkich na sobotnią walkę".

Pięściarze często nie stają przed mikrofonami po pojedynkach, czasem po prostu nie są w stanie przyjść. Ale nie przed walką.

Tłumacząc nieobecność "Diablo" Włodarczyka, jego promotorzy plątali się w zeznaniach. Piotr Werner mówił, że bokser we Wrocławiu już był, i to trzy razy i że cykl treningowy by się zawalił od jednego przyjazdu z Wisły. Andrzej Wasilewski stwierdził później, że Polak nie przyjechał, bo rywal nieelegancko się o nim wypowiada. W realiach współczesnego boksu brzmi kuriozalnie. Palacios w porównaniu z innymi jest jak Bohdan Tomaszewski na Wimbledonie.

A może Włodarczyk nie przyjechał, bo ma za przeciwnika również siebie? Z obozu w Wiśle dochodziły sygnały o kłopotach pięściarza z motywacją - od samego promotora.

Boks to sport na krawędzi - dlatego jest obecny w kulturze, a twórcy chętnie przyznają się do pięściarskich karier w młodości i przyjaźni z pięściarzami. To sport na krawędzi, bo nie ma w nim niuansów - albo bijesz, albo rywal bije ciebie. W każdej walce ryzykujesz zdrowie lub wręcz życie. Dlatego tak wielu pięściarzy przypomina postacie z kreskówki rysowane grubą linią. Wielu z nich całe swoje siły fizyczne i psychiczne zostawia w ringu. Poza nim bywają słabi, wrażliwi, nie radzą sobie w życiowych, złożonych sytuacjach. A jak już zaczynają przegrywać w jednym życiu, przegrywają też w równoległym.

35-letni Portorykańczyk mieszkający w nowojorskim Bronksie uważa, że był lepszy w pierwszym pojedynku w Bydgoszczy (niejednogłośne zwycięstwo Polaka na punkty). Ma wątłe argumenty, ale i Włodarczyk bił słabo - zdarzało się to już zresztą częściej. Kiedy pięć lat temu przegrywał ze Steve'em Cunninghamem, bydgoscy kibice gwizdali na nudę i właściwie przyjemność z gwizdania była tym, co trzymało ich do końca na trybunach.

Trzy miesiące później Włodarczyk połknął garść antydepresantów i spędził noc w szpitalu. Część mediów uznała to za próbę samobójczą, choć bokser wysłał tylko sygnał do najbliższych. Epizod nie miał konsekwencji dla jego zdrowia, ale mógł mieć olbrzymie dla życia osobistego i kariery.

Na obydwu polach Włodarczyk na razie wygrywa w dobrym stylu.

Nic lepiej mu nie zrobiło niż wywalczone w ciężkim boju imponujące i lukratywne zwycięstwo nad Dannym Greenem w Australii pół roku po szokującym incydencie. Dał pokaz niebywałej woli walki zakończony nokautem w przedostatniej rundzie.

Podczas zbyt długiej przerwy od boksu - 10 miesięcy - promotor Włodarczyka próbował zorganizować pojedynek z Antonio Tarverem, amerykańskim pięściarzem dużego formatu. Według niego telewizja Showtime oferowała Polakowi 1,3 mln dol. Nie wyszło, Tarver wybrał innego rywala, Włodarczyk musi przystąpić do obowiązkowej obrony tytułu z Palaciosem - numerem 1 w federacji WBC.

Dziś trening otwarty Polaka o 18 w galerii handlowej Magnolia. Czy Palacios zrobi prowokację i przyjdzie zobaczyć Włodarczyka? Tak jak na przykład zwykli robić bracia Kliczko?

Walka o tytuł mistrza wagi juniorciężkiej wersji WBC w sobotę w Hali Stulecia we Wrocławiu. Transmisja w Polsacie od 21.50, w Polsacie Sport i Polsacie sport HD od 19.

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk ? do Palaciosa: Spuszczę ci łomot

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.