Paweł Wolak: Do boksu nie wrócę, spróbuję sił w MMA

Na początku grudnia Paweł Wolak przegrał na punkty w pojedynku rewanżowym z Delvinem Rodriguezem i niedługo potem poinformował o zakończeniu kariery pięściarza. Niespełna cztery miesiące później 30-letni zawodnik ma przed sobą kolejny cel - walki w formule MMA. W rozmowie z portalem Bokser.org główny zainteresowany zdradza, że do debiutu w nowej dyscyplinie może dojść już za kilka miesięcy. W tej chwili Wolak czeka jednak na rozwiązanie umowy z bokserską grupą promotorską Top Rank. W najbliższych dniach urodzony w Dębicy, a mieszkający od lat w USA sportowiec ma zostać wolnym agentem.

Oglądałem dzisiaj twój sparing w Global Boxing Gym. Widać, że wracasz do formy po dłuższej przerwie od treningów. Ile w tej chwili ważysz?

Paweł Wolak: Nie nabrałem zbyt wiele masy. Ważę około 168, maksimum 170 funtów (ok. 76-77 kg, limit kategorii junior średniej, w której walczył Wolak wynosi ok. 69,9 kg - przyp. red.). Od ostatniej walki starałem się dbać o formę. Powrót do dobrej dyspozycji zajmie mi jeszcze trochę czasu. Czuję, że refleks może być o wiele lepszy. Powoli wraca głód walki. Na razie zaczynam sparować. Zobaczymy, co będzie dalej.

To prawda, że w ciągu najbliższych dni twoja umowa z grupą Top Rank może zostać rozwiązana?

PW: Nie dostałem jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale najprawdopodobniej zostanę zwolniony z obowiązków wynikających z kontraktu. Mam zostać wolnym agentem i sam będę mógł planować sportową przyszłość. Czuję się dobrze, mogę walczyć jeszcze przez wiele lat. Na pewno nie chcę siedzieć bezczynnie. Mam dobrą pracę i w moim życiu wszystko jest w porządku, ale za parę miesięcy, może za rok, chcę znowu walczyć. Do boksu na pewno już nie wrócę, ale chciałbym spróbować swoich sił w MMA. Myślałem o tym już w wieku 18 lat - dlatego zacząłem uprawiać kick-boxing, boks, zapasy. Chodziło mi o MMA, ale zaangażowałem się w boks. Szło mi dobrze i zostałem na długo. Mam 30 lat i teraz chciałbym spróbować czegoś innego.

Po raz ostatni prawdziwy kontakt z boksem miałeś w grudniu ubiegłego roku, kiedy to stoczyłeś rewanż z Delvinem Rodriguezem. Boks ciągle interesuje cię jako kibica? Sprawdzasz, co słychać u dawnych rywali?

PW: Tak, w ostatnią sobotę oglądałem walkę bokserów z mojej wagi - Kirklanda z Moliną, a także Garcii z Moralesem. Nie będę ukrywał - trochę tęsknię za pojedynkami w znakomicie oświetlonym ringu, oglądanymi przez wielu ludzi. Uwielbiam walczyć, mam to we krwi. Na sparingach za przyjęty cios znowu chcę oddać przeciwnikowi dwa razy mocniej. W drugiej walce z Rodriguezem tego nie było. Czuję się dobrze pod względem mentalnym. Znowu czuję głód, jednak muszę postępować mądrze, z głową. Do zmiany dyscypliny nie mogę podejść na zasadzie: "W boksie byłem dobry, to i w MMA będzie szło gładko". Mam doświadczenie z boksu, kick-boxingu i zapasów, ale muszę pamiętać, że pojedynek w MMA to zupełnie co innego, przede mną wiele nauki. Na macie już trenuję, zajęcia mam dwa, trzy razy w tygodniu. Na razie idzie mi dobrze.

Gdyby zadzwonił do ciebie ktoś z Polski i zaproponowałby walkę na gali KSW, to przyjąłbyś ofertę?

PW: Jeśli tylko będę dobrze przygotowany, to mogę walczyć wszędzie. Przypominam jednak, że na razie czekam na rozwiązanie kontraktu z Top Rank, dopiero później będę mógł podejmować jakiekolwiek decyzje. W tej chwili spokojnie trenuję. Powoli nawiązujemy kontakty, a to najważniejsze w tej dyscyplinie. Niedługo coś powinno się wyklarować. Jeśli będę czuł się dobrze fizycznie i psychicznie, to na pewno gdzieś wystąpię - czy to w Polsce, czy w USA.

Więcej o boksie w serwisie Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA