Boks. Lennox Lewis: Mógłbym przygotować Haye'a na Kliczkę

Zdaniem byłego króla wagi ciężkiej Lennoxa Lewisa, rządzącym obecnie w tej kategorii braciom Witalijowi i Władimirowi Kliczkom nie został do pokonania żaden godny przeciwnik.

- Sytuacja, w której dwaj bracia mogą się spierać o pierwszeństwo nie tylko w rodzinie, ale i na świecie, świadczy o prawdziwym upadku wagi ciężkiej. Ludzie ciągle pytają mnie czy wrócę na ring, bo jestem jedynym bokserem, walkę z którym Kliczkowie mogliby sprzedać. Mam jednak 46 lat, w ringu nie byłem od ośmiu, dlatego odpowiedź może być tylko jedna: nie, nie wracam - mówi Lewis.

- Gdzie są ci giganci? Nie ma ich. Czekam aż pojawi się prawdziwy wulkan, ale doczekać się nie mogę. To smutne, że najbardziej oczekiwanym na świecie jest starcie w niskiej kategorii - Manny'ego Pacquiao z Floydem Mayweatherem - zauważa Brytyjczyk.

Jego rodak David Haye był do niedawna uważany za nadzieję na przełamanie hegemonii Kliczków, jednak w lipcowej walce w Hamburgu młodszy z braci, 35-letni Władimir wyraźnie pokonał go na punkty. Od dłuższego czasu mówi się o potyczce "Hayemakera" ze starszym, 40-letnim Witalijem. Lewis zapewnia, że swojemu młodszemu koledze pomocy by nie odmówił.

- Oczywiście, że zgodziłbym się go przygotować na Kliczkę. Warunek jest taki, że David musiałby przygotować się na podjęcie ryzyka, a nie tylko na robienie kółeczek w ringu - podkreśla Lewis.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.