Rajd Australii przesądzi, czy mistrzem po raz 16. z rzędu będzie Sebastien

Przed kończącym sezon WRC Rajdem Australii szanse na tytuł mają Sebastien Ogier, Thierry Neuville i Ott Tanak. Tak zaciętej rywalizacji nie było od 15 lat.

W 2003 roku mistrzem świata po pasjonującym finiszu sezon został Petter Solberg. Norweg swój pierwszy i jedyny tytuł zdobył o punkt wyprzedzając Sebastiena Loeba. O wszystkim przesądziło zwycięstwo w Rajdzie Walii, który wtedy był ostatnią rundą WRC. Od 2004 roku zaczęła się dominacja Sebastienów. Najpierw przez dziewięć lat zwyciężał Loeb, potem serię kontynuował Ogier, który zdobył pięć mistrzowskich tytułów z rzędu.

Ogier ma szansę na szósty triumf, ale w tym roku rywale mocno depczą mu po piętach. Przed finałową rundą w Australii ma tylko trzy punkty więcej od Neuville'a i 23 więcej od Tanaka. Do wzięcia jest maksymalnie 30 punktów (25 za zwycięstwo, pięć za Power Stage), więc zdarzyć się może wszystko. Do przejechania jest 316 km podzielonych na 24 odcinki specjalne.

Najmniej zależy od Tanaka. Estoński kierowca Toyoty może australijska rundę wygrać, a i tak tytuł przejdzie mu koło nosa. Jeśli finałowy rajd sezonu ukończy na trzecim lub gorszym miejscu, mistrzostwo będzie nie dla niego bez względu na wyniki rywali.

Neuville jest tylko trzy punkty za Ogierem i zapowiada atak. Musi jednak uważać, bo choć ma niewielką stratę, to każde wypadnięcie z trasy może zadziałać na korzyść Francuza. - Musimy mieć perfekcyjny weekend - mówi Neuville.

Ogier jest oczywiście w najlepszej sytuacji, bo przecież to jego rywale muszą gonić. Jemu wystarczy tylko bronić przewagi. - To rywale są pod presją. Przez lata odnosiliśmy sukcesy tu w Australii, chcemy dołożyć kolejny - powiedział Francuz, który Rajd Australii wygrał do tej pory trzykrotnie.

Możliwych scenariuszy układu końcowej klasyfikacji generalnej mistrzostw świata jest bez liku, ale jedna rzecz jest pewna: jeśli Ogier wygra w Australii, nikt mu tytułu nie odbierze. Warto też pamiętać o tym, że w przypadku równej liczby punktów, o tytule przesądzi większa liczba wyższych miejsc (najpierw pierwszych, potem drugich, trzecich itd.).

Kto z tej trójki jest największym faworytem imprezy w Australii? Tanak wygrał trzy z pięciu ostatnich rajdów, w dwóch prowadził, więc pod względem tempa należałoby wskazać jego. Neuville wygrał tu przed rokiem, ale znów ma trudną końcówkę sezonu, w której nie może "dogadać się" z samochodem. A przed Australią zespoły nie miały możliwości testów na tych specyficznych drogach. Ogier wygrywał tu trzykrotnie, ale jako lider klasyfikacji generalnej mistrzostw świata będzie otwierał trasę pierwszego dnia, co na szutrze komplikuje sprawę. Chyba że spadnie deszcz, na co Ogier bardzo liczy.

Ott TanakOtt Tanak RedBull ConentPool

Toyota czy Hyundai?

Trwa też walka o tytuł mistrzowski wśród producentów. Za ostatnią rundę do wzięcia są maksymalnie 43 punkty. W klasyfikacji generalnej prowadzi Toyota z 12 punktami przewagi nad Hyundaiem i 25 nad M-Sportem. Brytyjczycy sami się z gry wyłączyli. Szef zespołu Malcolm Wilson przekonuje, że priorytetem jest tytuł dla Ogiera.

Hyundai będzie chciał wesprzeć Neuville'a, natomiast dla Toyoty mistrzostwo wśród producentów jest o wiele łatwiejsze do zdobycia niż wśród kierowców. Dla teamu, który wrócił do rajdów w 2017 roku, byłby to ogromny sukces. A dla najbogatszego w całej stawce Hyundaia kolejna porażka. Rok temu tytuł zdobył najmniej zamożny M-Sport.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.