Kajetanowicz po raz pierwszy w karierze mierzył się z tak trudną imprezą. Trzy dni ścigania na dwóch różnych nawierzchniach w zmieniających się warunkach pogodowych. To dla debiutanta, nawet takiego, któremu coraz bliżej 40. urodzin, spore wyzwanie. Przez trzy dni jazda była szybka, ale rozważna. Kajetanowicz jako jeden siedmiu zawodników uniknął poważniejszych problemów, czy to z własnej winy, czy z powodu awarii z samochodem.
W sobotę Kajetanowicz toczył pasjonujący pojedynek z Petterem Solbergiem (VW Polo GTI R5). Przed niedzielnymi odcinkami dzieliło ich niespełna pięć sekund. Gdy w niedzielę zrobiło się sucho, mistrz świata z 2003 roku pokazał swoją klasę, a Polak nie gonił go za wszelką cenę. Znaleźć się na mecie takiego rajdu na wysokiej czwartej pozycji to spora sztuka. Tym bardziej, że za nim znaleźli się bardziej objeżdżeniu w MŚ kierowcy Citroena, Hyundaia czy M-Sportu.
Przed Kajetanowiczem rajd ukończyli jeszcze obaj kierowcy fabryczni Skody - 18-letni Kalle Rovanpera, który zwyciężył i zapowiada się na przyszłego mistrza świata, oraz Jan Kopecky, który w tym sezonie dojechał do mety po raz pierwszy na miejscu innym niż pierwsze. Czech już przed startem hiszpańskiej imprezy miał zapewnione mistrzostwo świata w WRC-2.
Kajetanowicz może być zadowolony z tego, jak przejechał debiutancki sezon w mistrzostwach świata. Wystartował w czterech rajdach i osiągał w nich wyniki ponad oczekiwania: był siódmy na Sardynii, piąty w Niemczech, a z Turcji i Hiszpanii wyjeżdżał tuż za podium. Apetyt na jeszcze więcej startów w WRC-2 jest.
Na 16. miejscu w WRC-2 Rajd Hiszpanii ukończył Łukasz Pieniążek. To efekt piątkowej przygody i urwanego koła na trzecim odcinku specjalnym. Dwa kolejne dni po asfalcie to już dobre tempo i szybka jazda. Punktów nie zdobył tylko w tym starcie, ale rok kończy w czołowej dziesiątce WRC-2. Jak na kierowcę, który jeszcze pięć lat temu ścigał się w rajdach okręgowych w Polsce to spory wyczyn.
Zarówno dla Kajetanowicza jak i Pieniążka Rajd Hiszpanii był ostatnim w tym sezonie mistrzostw świata. W cyklu WRC-2 jeszcze jedna runda - Rajd Australii, ale ze względu na koszty prawie nikt tam się nie wybiera. Na liście zgłoszeń w tej klasie są tylko cztery nazwiska.
