Michał Pryczek: Moje odczucia są bardzo pozytywne. To był już drugi memoriał, w którym miałem okazję startować jako zawodnik i mój pierwszy jako kierowcy. W ubiegłym roku byłem pilotem Pawła Wysockiego w jego Toyocie Corolli AE86. W tym roku wzrosła liczba kilometrów oesowych, co mnie niezwykle ucieszyło. Długość tras była idealna. Niesamowitą atmosferę stworzyli kibice, którzy przybili naprawdę licznie, motywując do pokazania się z jak najlepszej strony. Muszę pochwalić również świetną pracę organizatorów i ich przyjazne podejście do zawodników. Widać, że to jest rajd robiony ku pamięci wielkich mistrzów
- Bardzo podobał mi się OS Brzegi, o długości 7,5 km. Stworzono tam dodatkową partię z przejazdem pod autostradą, która była wyjątkowo ciekawa. Myślę, że kibicom również się spodobała, bo były takie miejsca, gdzie luźny żwir na nawierzchni pogarszał przyczepność i można było się trochę zabawić samochodem. Odcinki miejskie również były bardzo fajne, a rynek w Wieliczce jest niezwykle malowniczy, jednak jazda po trasie o takiej charakterystyce nie jest moją specjalnością.
- Od dziecka ciągnęło mnie do samochodów. Mój ojciec wspomina, że jak byłem małym brzdącem i znikałem z oczu, to rodzice się o mnie nie martwili, bo wiedzieli, że znajdą mnie na najbliższym parkingu, majstrującego w rurze wydechowej albo zaglądającego przez szybę do samochodu. Natomiast pierwszy kontakt z wyczynowym samochodem miałem około 10 lat temu. Zupełnie przypadkiem trafiliśmy z tatą na wydarzenie firmowe na torze w Kielcach. Mieliśmy okazję przejechać się różnymi autami i wtedy podjęliśmy decyzję, że kupimy sobie samochód, którym będziemy mogli gdzieś startować, oczywiście na początku amatorsko. Wybór padł na Subaru.
- Jestem wielkim fanem Colina McRae. Jego charakterystyczny styl jazdy, bardzo zamaszysty, zawsze mi się podobał. Więc wybór samochodu był dla mnie oczywisty. Na początku wybraliśmy seryjną Imprezę z 2002 roku, nic wyczynowego. Dzięki temu autu poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi z forum Subaru. Z czasem pojawiła się możliwość uczestnictwa w rajdach jako tzw. zerówka. Po raz pierwszy jako kierowca takiego auta pojechałem w 2010 roku. Miałem wtedy 21 lat. W tej roli razem z ojcem jeździliśmy przez kilka kolejnych sezonów, więc mieliśmy okazję do zdobycia doświadczenia rajdowego. Natomiast egzemplarz takiego samochodu, którym startujemy teraz, czyli Subaru Imprezy GC8 555 miał Marek Kluszczyński, wielka postać w środowisku miłośników japońskiej marki. Pewnego razu przewiózł mnie tym autem i to był koniec. Wiedziałem, że takie auto muszę mieć, wprost mnie nim zaraził!
- Nasz samochód to wierna replika rajdówki, którą startował Colin McRae. Jest zbudowany w stu procentach zgodnie z homologacją dla grupy A z tamtych lat. Oczywiście, musieliśmy wprowadzić pewne zmiany związane z klatką bezpieczeństwa czy budową nadwozia, bo czas jednak poszedł do przodu. Natomiast takie elementy jak np. silnik nie odbiegają parametrami od tych, którymi dysponowały auta ekipy Prodrive. Również zawieszenie, chociaż nowoczesne, jest w pełni zgodne z homologacją. Kiedy już powstawał prawdziwy wyczynowy samochód, stwierdziliśmy, że trzeba się postarać o licencję. No i w zeszłym roku na Rajdzie Świdnickim-KRAUSE miał miejsce mój rajdowy debiut jako zawodnika. Wystartowałem oczywiście razem z moim ojcem, Jackiem w roli pilota. Jesteśmy nierozłączonym duetem i jeśli nie jedziemy razem, to tylko wtedy, kiedy ktoś z nas ma jakieś obowiązki, których nie możemy pogodzić ze startem. Bardzo dobrze się dogadujemy, a atmosfera w naszym aucie jest zawsze świetna.
- Ten pomysł pojawił się trochę później, na początku nie myśleliśmy o tym. Skupialiśmy się na samych startach, na tym, by pojechać jak najlepiej. Jednocześnie na każdym rajdzie przy samochodzie pracowali ci sami ludzie, związani z środowiskiem Subaru, z którymi współpraca świetnie się układała. A my osiągaliśmy bardzo przyzwoite wyniki. Wtedy pojawił się plan, żeby założyć oficjalny zespół. Poszliśmy z takim pomysłem do polskiego importera Subaru i tak oto w zeszłym roku powstał Subaru Historic Rally Team.
- W tym sezonie planujemy zdobyć mistrzostwo Polski, czyli wygrać naszą grupę w HRSMP. Ponadto, już po raz trzeci jako załoga samochodu „zero” będziemy otwierali Rajd Niemiec, należący do kalendarza WRC. Zaproszenie do współpracy przy tym niezwykłym rajdzie bardzo nas cieszy.
- Tak jak każdemu startującemu w rajdach - niskich krawężników, gumowych drzew i szerokości!