Rajd Rzeszowski. Bouffier liderem, dachowanie Łukjaniuka

Francuz Bryan Bouffier (Ford Fiesta R5) jest liderem po pierwszym dniu Rajdu Rzeszowskiego, eliminacji mistrzostw Europy. Obrońca tytułu i zwycięzca sprzed roku Kajetan Kajetanowicz (Ford Fiesta R5) jest drugi.

Bouffier popełnił pierwszego dnia najmniej błędów, wygrał trzy z pięciu odcinków specjalnych i prowadzi z przewagą 15,6 sekundy nad Kajetanowiczem. Polak przed rokiem wygrał tę imprezę, w tym roku jedzie szybko, ale nie zamierza walczyć za wszelka cenę o zwycięstwo. Cel ma inny.

- To był trudny dzień, dla nas i dla samochodu. Ciężko było utrzymać koncentrację w tak wysokiej temperaturze, a odcinki były wymagające dla rajdówki. Sporo podbić, bardzo duże przeciążenia, w większości wysoka przyczepność, ale w niektórych miejscach było też ślisko. Jesteśmy na podium pierwszego dnia, to powód do zadowolenia. Realizujemy główny cel, czyli walkę z Bruno Magalhãesem, z którym ścigamy się w mistrzostwach Europy. To mój główny rywal i planem jest być przed nim - powiedział Kajetanowicz.

Po pierwszym dniu wszystko układa się po myśli Polaka. Rywal z Portugalii zajmuje dopiero 12. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu i traci do lidera rajdu ponad dwie i pół minuty.

Trzecie miejsce w Rajdzie Rzeszowskim zajmuje Rosjanin Nikołaj Grjazin, który jest tylko trzy sekundy za Kajetanowiczem.

Trudy imprezy rozgrywanej na Podkarpaciu odczuwa Mads Ostberg, który na co dzień ściga się w rajdowych mistrzostwach świata. W Polsce startuje w barwach swojego prywatnego zespołu, miał pierwszego dnia problemy ze wspomaganiem kierownicy w swoim Fordzie Fiesta R5 i jest dopiero szósty ze stratą 38 sekund do lidera.

Z rywalizacji już na drugim odcinku specjalnym odpadł Aleksjej Łukjaniuk. Rosjanin dachował, auto nie nadawało się do dalszej jazdy, ale załodze nic się nie stało. Dla Łukjaniuka był to pierwszy start po koszmarnym wypadku na testach sprzed kilku miesięcy, w których zginął rajdowy pilot Aleksiej Ładuhin.

Łukjaniuk nie był jedynym pechowcem pierwszego dnia rajdu. W sumie aż siedem załóg wycofało się z imprezy z powodu wypadków.

W sobotę kierowcy mają do przejechania sześć odcinków specjalnych o łącznej długości 113,8 km. O godz. 17.30 zaplanowano ceremonię mety na rynku w Rzeszowie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA