Sezon Roberta Kubicy. Od kraks do mistrzostwa WRC-2

Czwartym miejscem w rajdzie Ronde Citta dei Mille Robert Kubica prawdopodobnie zakończył rajdowy sezon. W debiutanckim roku startów zaliczył 16 rajdów i dojechał do mety 12 z nich. Jeszcze na początku czerwca mówił, że nie ma najmniejszych szans na tytuł w WRC-2. Dziś ma na stole oferty od zespołów fabrycznych w WRC.

Rajd Wysp Kanaryjskich (ERC), 21-23 marca

Kubica zaczął sezon od asfaltowego Rajdu Wysp Kanaryjskich, trzeciej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy (ERC). Od pierwszego kilometra był niezwykle szybki. Wygrał osiem odcinków specjalnych i raz był drugi, choć wśród rywali miał świetnego specjalistę od asfaltu Jana Kopeckiego i utalentowanego Irlandczyka Craiga Breena. Niestety na 10. próbie wypadł z trasy i musiał wycofać się z rajdu. - Nie zmieścili się w zakręcie w prawo i uderzyli w barierkę, uszkadzając lewe tylne koło. Obu nic się nie stało i opuścili samochód - mówili dziennikarze ERTC Rally Radio.

Zanim rozbił auto, zdążył zachwycić rajdowych dziennikarzy. ''Nieprawdopodobny czas Kubicy. Patrzę na tablicę wyników i nie wierzę własnym oczom. Nie wiem, co powiedzieć. 11 sekund szybciej od Kopeckiego. Mój Boże...'' - tak zareagował dziennikarz ERC Rallying Radio, który na żywo komentuje Rajd Wysp Kanaryjskich. ''22 sekundy Kubicy nad drugim kierowcą na drugim odcinku specjalnym! Citroen znalazł nowego Loeba'' - komentował na Twitterze dziennikarz prestiżowego Autosportu, David Evans.

RAJD PORTUGALII (WRC), 11?14 kwietnia

Do swojego pierwszego startu w mistrzostwach świata i pierwszego na nawierzchni szutrowej, Kubica podchodził z dystansem. - Moim największym rywalem będę ja sam. Wynik nie jest dla mnie najważniejszy. Ten rajd nie należy do najłatwiejszych, poza tym to mój pierwszy start na szutrach. Jasne, dobrze będzie zobaczyć, jak moje tempo wygląda na tle liderów, ale jeśli będę tracił jakieś 1,5 sek. na kilometrze, to będzie na w tej chwili wystarczająco dobrze - podkreślił. - To będzie jedno z największych wyzwań w moim życiu, jeśli nie największe. Być może to nawet za dużo w mojej sytuacji, ale jeśli bierzesz się za coś takiego i udaje ci się, wtedy satysfakcja wynagradza trud.

Nie udało się uniknąć błędów debiutanta. Podczas piątkowych odcinków Kubica wziął jedno zapasowe koło zamiast dwóch. Złapał kapcia dwa razy i na nieludzko długiej drodze dojazdowej na ostatni piątkowy odcinek musiał się wycofać.

Drugiego dnia miał problemy techniczne z samochodem. Podczas wizyty poza trasą gałęzie uszkodziły chłodnicę. Zepsuła się też łopatka do zmiany biegów. Kubica używał tradycyjnego lewarka swoją słabsza prawą ręką. Dopiero w niedzielę udało się dość płynnie przejechać wszystkie odcinki i skończyć rajd na 6. miejscu w klasie WRC-2 i 20. w klasyfikacji generalnej. Załogi WRC-2 wypuszczano na trasy w odstępach minutowych. Na ostatnim odcinku specjalnym polski kierowca jechał w kurzu, przez co miał ograniczoną widoczność.

Robert Kubica po rajdzie:

To było wielkie wyzwanie dzięki człowiekowi, który zadecydował o wypuszczeniu nas ze startu wcześniej, minutę za poprzednią załogą. Jechałem na ślepo i chciałbym, żeby następnym razem ten pan przejechał się ze mną w takich warunkach. Jeśli chodzi o ilość nowych rzeczy za jednym razem, to na pewno było to największe wyzwanie w mojej karierze. Następnym razem na pewno będzie łatwiej, choć i tak każdy rajd będzie dla mnie trudny.

RAJD AZORÓW (ERC), 25-27 kwietnia

W Rajdzie Portugalii Kubica walczył na jednych z najtrudniejszych rajdowych tras na świecie, w kolejnym starcie przejechał się po jednych z najpiękniejszych. W Rajdzie Azorów kierowcy ścigali się na tle bajkowego krajobrazu wyspy św. Michała. Śmigali między kraterowymi jeziorami, źródłami i gejzerami, prześlizgiwali się po szczytach między stromymi zboczami, a na jednym z odcinków specjalnych jechali wzdłuż krawędzi wygasłego wulkanu.

Kubica znów zaczął dobrze, po siedmiu oesach zajmował pierwsze miejsce. Toczony w ekstremalnych warunkach odcinek Sete Cidades przejechał wolno i bezpiecznie. Spadł na szóste miejsce. Jeszcze więcej problemów było na ostatniej piątkowej próbie, gdzie polska załoga dachowała. - Straciłem panowanie nad autem na prawym zakręcie. Było dużo mniej przyczepności. Tutaj praktycznie wszędzie są takie wały ziemi wokół drogi i przy drodze. Wpadliśmy na ten wał i prawie się udało, ale wał był dużo grubszy pod koniec. Wywaliło nas na dwa koła na bok i później dachowaliśmy.

W sobotę odrobił część strat i dojechał na szóstym miejscu.

Robert Kubica po rajdzie:
Dla nas każdy start jest trudny. Tak naprawdę tylko my wiemy jak bardzo. Z zewnątrz to może wydawać się łatwe, ale ogólnie rajdy są bardzo skomplikowanym sportem, nie tylko jeśli chodzi o jazdę. Szczególnie dla debiutantów. Nie dzielimy naszych startów w ten sposób, każdy jest naprawdę dużym wyzwaniem. Nauczyliśmy się wielu rzeczy. To mój drugi szutrowy start. Było dużo nowości. Pierwszy raz jechałem w tak trudnych warunkach, pierwszy raz jechałem na błotnistych odcinkach. Tutejsze trasy są bardzo wymagające nawet przy dobrej pogodzie, a przecież pogoda tutaj zrobiła swoje i utrudniła nam zadanie. Wywieziemy z Azorów dużo lekcji i dużo wniosków. Jestem sporo bogatszy o bardzo cenne doświadczenia na przyszłość.


RAJD KORSYKI (ERC), 16-18 maja

Kolejny frustrujący rajd dla Roberta Kubicy i Macieja Barana. Równa, spokojna jazda zaowocowała pozycją lidera po czterech odcinkach specjalnych. Na piątym citroen zaczął wydawać przerażające dźwięki i odmawiać współpracy. Awaria układu paliwowego wykluczyła Kubicę z gry po piątym oesie.

Robert Kubica po rajdzie:

Zaczęło brakować paliwa, nie było żadnego wycieku. Szkoda, bo był to pierwszy OS, który jechaliśmy drugi raz. Za drugim razem ma się większą pewność co do notatek i korsykańskie drogi już nie były nam takie straszne. No cóż taki jest sport. Dlaczego się wycofaliśmy? Postanowiliśmy nie jechać, ponieważ po pierwsze auto wróciło bardzo późno do Ajaccio, po drugie nie do końca wiedzieliśmy, gdzie leży problem. Jeśli nie byłaby to pompa, to sytuacja mogła się znacznie skomplikować. Było bardzo mało czasu. Nie było sensu robić wszystkiego na ostatnią chwilę, skoro i tak nie wiedzieliśmy, czy problem zostanie rozwiązany.

RAJD GRECJI (WRC), 31 maja - 2 czerwca

W Grecji wreszcie wszystko zagrało - Kubica nie popełnił błędu, auto dobrze się spisało i można było cieszyć z pierwszego zwycięstwa w WRC-2. Polska załoga w piątek i sobotę wypracowała sobie dużą przewagę i w niedzielę mogła jechać wolniejszym tempem, unikając zbędnego ryzyka. Na nierównych, kamienistych drogach w Grecji Kubica nie popełnił błędów, jego prowadzenie nie było zagrożone ani na moment. Końcowy wynik (11. miejsce w klasyfikacji generalnej) było największym rajdowym sukcesem w jego karierze.

Robert Kubica po Rajdzie Grecji:

Wreszcie się udało. Po rozczarowujących momentach, gdy przez błędy i awarie nie mogliśmy dowieźć dobrego wyniku, to jest dobry dzień dla nas. Zrobiliśmy krok naprzód. (...) Warunki tutaj były kompletnie inne niż te, do których przywykłem przez ostatnie 20 lat. Jednak dotarliśmy na metę i zaprezentowaliśmy się dobrze. Do poziomu, na który chcę wejść, wciąż daleka droga - powiedział. - Wiem, że muszę się dużo uczyć i podczas następnych rajdów rozwinę się jeszcze bardziej.

Umiem przycisnąć samochód, lecz to tylko 10-30 procent sukcesu. Nie mam doświadczenia, nie znam tras. Moje szanse na tytuł są zerowe.

RAJD WŁOCH (WRC), 20-22 czerwca

Od startu w Akropolu do końca sezonu w WRC-2 Kubica i Baran nie schodzili już z podium. W każdym kolejnym rajdzie ich współpraca wyglądała coraz lepiej. Na Sardynii znów pewnie wygrali klasyfikację WRC-2, kończąc rajd na dziewiątej pozycji zdobyli pierwsze w karierze punkty do klasyfikacji WRC. Krakowianin w swojej klasie był najszybszy na 14 z 16 rozegranych odcinków specjalnych. W sobotę, drugiego dnia imprezy, wygrał w WRC-2 wszystkie osiem OS-ów. W tym rajdzie świetnie pojechał też Michał Kościuszko, który skończył zawody na siódmym miejscu.

Robert Kubica po rajdzie:

Każdego dnia uczę się nowych rzeczy, może nie szybszej jazdy, ale bardziej bezpiecznej. Mam większą kontrolę nad samochodem i lepiej rozumiem warunki. Dla mnie każdy rajd jest nowy, więc po pierwsze poznaję trasy podczas zapoznania, a po drugie muszę przygotować dobry opis, co nie jest łatwe. Po trzecie muszę się uczyć równej jazdy i specyfiki ścigania po szutrze. (...) Minione dwa lata spędziłem na leczeniu poważnej kontuzji.

Czasami widzę, że ze względu na moje przeżycia postrzegam pewne sprawy inaczej. Nie jestem w stu procentach sprawny i wciąż jest daleko od formy, w której chciałbym być. Już moja decyzja o wybraniu rajdów, a nie DTM, może wydawać się dziwna. Pierwszym priorytetem na ten rok było wybranie najlepszego sposobu na jak najszybsze, najlepsze dojście do formy. Dlatego wybrałem rajdy.

Po drugie chodziło o jak najwięcej nauki i poprawy moich umiejętności jako kierowcy. Sądzę, że rajdy pomogą mi zostać kompletnym zawodnikiem, ze względu na szuter, na inną charakterystykę. Rajdy i wyścigi mają różne wymagania. Nie da się zostać kierowcą rajdowym z dnia na dzień, nie da się zostać kierowcą wyścigowym z dnia na dzień. To długi i skomplikowany proces. (za: sokolimokiem.tv)

RAJD FINLANDII (WRC), 1-3 sierpnia

Przed Rajdem Finlandii trudno było oczekiwać powtórki z Akropolu i Sardynii, gdzie załoga Robert Kubica i Maciej Baran nie miała godnych rywali w klasie WRC-2 i pewnie wygrała. "Rajd Tysiąca Jezior" to runda, w której zwykle dominują gospodarze i kierowcy ze Skandynawii. Tym razem na starcie pojawiły się jeszcze nowe, świetne auta - fiesty R5, najnowszy produkt fabryki M-Sportu, bardziej zaawansowany technologicznie niż citroen Kubicy. Na starcie pojawiło się pięć takich aut. Jechał nim m.in. zwycięzca WRC-2 Jari Ketomaa. Debiutujący w Finlandii Kubica nie nastawiał się na walkę o zwycięstwo, ale konsekwentnie realizował plan - zbierać jak najwięcej doświadczeń i trzymać się w czołówce. Przegrał tylko z Ketomaą, a po kraksach zawodników w autach WRC, awansował na dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Robert Kubica po rajdzie:

Naprawdę nie spodziewałem się, że dojadę drugi w stawce tak wielu doświadczonych kierowców, ale od razu odnaleźliśmy właściwy poziom agresji. (...) To był trudny, ale bardzo dobry weekend. Wszystko idzie we właściwą stronę. Nie da się przy każdym starcie zawsze iść do przodu. Wciąż czeka nas dużo pracy, bo każdy rajd WRC jest inny i da mi nowe doświadczenia.

RAJD NIEMIEC (WRC), 22-25 sierpnia

Rajd Niemiec był dla Roberta Kubicy i Macieja Barana pierwszą asfaltową rundą mistrzostw świata. Asfalty w Dolinie Mozeli nie mają jednak za wiele wspólnego z nawierzchnią znaną Kubicy z F1. Udało się przejechać czysto i bez przygód.

To był jeden z nielicznych rajdów, w których Kubica miał wymagającego rywala w WRC-2. Po dziewiątym odcinku specjalnym Elfyn Evans wyprzedził naszego kierowcę i zapowiadało się na trudną rywalizację. Wtedy jednak Kubica przejął kontrolę. Narzucił tempo, którego nie wytrzymał młody Walijczyk. Przewga w WRC-2 rosła, za to stawka kierowców w WRC topniała z dnia na dzień. Kraksy zaliczyli m.in. przyszły mistrz świata Sebastien Ogier, Fin Jari-Matti Latvala i Jewgienij Nowikow. Przed niedzielnymi odcinkami Kubica i Baran awansowali na piąte miejsce i na tej pozycji dojechali do mety. Osiągnął najlepszy wynik w historii polskich startów w mistrzostwach świata kierowców.

Robert Kubica po rajdzie:

To była dobra walka, chociaż to nie był dla nas łatwy weekend. Mieliśmy parę problemów z samochodem, z hamulcem ręcznym. Tylko trzy odcinki pokonaliśmy bez żadnych kłopotów, co trochę nas rozczarowało. Wygrana w WRC-2 była miła, ale piąte miejsce w klasyfikacji ogólnej jeszcze milsze. Warunki nie były łatwe, niektóre odcinki nie miały nic wspólnego z asfaltowymi rajdami, w których dotychczas brałem udział.

W rajdach we Włoszech i we Francji asfalt był gładki, tutaj wyzwanie było większe. Podobało mi się Panzerplatte. Bardzo trudny etap. Od asfaltu po beton, od zieleni po kurz, od szerokiej po wąską drogę. Wiele skrzyżowań. Trudno znaleźć idealny tor jazdy. Pierwszy raz nie był łatwy. O mistrzostwie nie myślę. W tym roku moim głównym celem jest zbieranie doświadczenia. Może dalej będę startował w rajdach. Jeśli nie, będę miał za sobą dobry rok, w którym znakomicie się bawiłem. Tyle.

Robert Kubica Robert Kubica Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Wyborcza.pl

RAJD POLSKI (ERC), 13-15 września

Start bardziej zapamiętany z obecności Kubicy, a nie jego jazdy. Niewiele brakowało załoga w ogóle, by nie wystartowała. Podczas testów przed rajdem Kubica dachował i mocno uszkodził rajdówkę, ale mechanicy zdołali ją odbudować na czas. Tuż przed rajdem bardzo pogorszyła pogoda, trasy zamieniły się w błotne koleiny, przez które trudno nawet było się przedrzeć. To Kubica najgłośniej mówił o źle przygotowanych odcinkach i zawstydzającym parku serwisowym, gdzie błoto sięgało po kostki. Ostatecznie Citroen DS3 RRC pojawił się na starcie i do siódmego odcinka był blisko pierwszego miejsca. Na próbie "Mrągowo 2" Kubica wjechał na wystający kamień lub korzeń i urwał koło. To był dla niego koniec rajdu.

Robert Kubica po Rajdzie Polski:

Nie ścigałem się tu w żadnych mistrzostwach, nie walczyłem o punkty. Jechałem tutaj może nie dla zabawy, ale dla przyjemności i właśnie tak chcieliśmy dojechać do mety. Trudno, nie udało się. ? Jechałem dość bezpiecznie w miejscach, w których było ciężko. Oczywiście staraliśmy się wykonać naszą pracę jak najlepiej i sądzę, że dopóki byliśmy na drodze, to wychodziło to całkiem nieźle.

Na odcinku Tałty traciliśmy bardzo dużo, ponieważ tam jest bardzo dużo prostych. Wiemy nie od dzisiaj, że na prostych nie brylujemy. Naprawdę ciężko jest jechać sześciokilometrowy odcinek, na którym są cztery kilometry prostych. Tam ?przyjęliśmy? osiem sekund od ludzi, z którymi na innych odcinkach mieścimy się w sekundzie. Takie są jednak realia i wiedzieliśmy o tym. Warunki były bardzo trudne dla naszego auta. Było ślisko, a tego nie preferuje nasz Citroen, było też bardzo szybko i grząsko i też nie jest to najlepsze.

RAJD FRANCJI (WRC), 3-6 października

Do Rajdu Francji Kubica i Baran przygotowywali się m.in. startem w małym lokalnym Rallye Vosgien, wygranym z ogromną przewagą. Gdy Sebastien Ogier zapewniał sobie mistrzostwo świata, Kubica wracał na pierwsze miejsce w WRC-2. najgroźniejszy rywal w rajdzie - Elfyn Evans szybko złapał kapcia i przestał się liczyć.

Ale nawet bez awarii był wyraźnie wolniejszy. Już po kilku pierwszych odcinkach było jasne, że Kubicę czeka kolejny rajd w zawieszeniu między słabą stawką WRC-2, a nieosiągalną z powodu technologicznej przewagi klasą WRC.

Zadanie zostało wykonane - Kubica bez problemów zdobył 25 pkt w WRC-2, a w klasyfikacji generalnej rajdu dojechał na dziewiątym miejscu.

Robert Kubica po Rajdzie Francji:

Po dwóch pierwszych normalnych odcinkach specjalnych mieliśmy trzy minuty przewagi i jeszcze 250 kilometrów do przejechania. Można się znudzić, kiedy zwolni się tempo, a do tego niczego nie da się w ten sposób nauczyć. Moim celem jest nauka, więc odpuszczałem w miejscach, w których nie czułem się pewnie albo warunki były trudne. Kiedy nawierzchnia była czysta albo gdy mieliśmy dobre notatki na drugim przejeździe, to staraliśmy się cisnąć. Wiem, że to brzmi jak szaleństwo, ale to jedyny sposób na zbieranie doświadczenia, najlepsza metoda nauki. Dziś na drugiej pętli cisnęliśmy, żeby lepiej zrozumieć zmiany w ustawieniach.

RAJD HISZPANII (WRC), 24-27 października

Do mistrzostwa WRC-2 wystarczało drugie miejsce w Katalonii. Wcale nie musiało być łatwo, bo Rajd Hiszpanii to jedyna eliminacja w roku rozgrywana na dwóch nawierzchniach. Z drugiej strony równe, szerokie kręte asfaltowe trasy mogły najbardziej przypomnieć tory F1. Plan był więc oczywisty - uzyskać jak największą przewagę na części asfaltowej, by na bardzo trudnych szutrach nie było konieczności podejmowania ryzyka.

Plan został zrealizowany perfekcyjnie Rajd Hiszpanii wyglądał tak jak cały sezon Kubicy w WRC-2. Polak zaczął bardzo mocnym tempem i szybko zyskał dużą przewagę. Już po trzech piątkowych odcinkach wynosiła ona kilkadziesiąt sekund. W sobotę Kubica świetnie sobie radził na równych asfaltowych drogach i w każdym kolejnym odcinku powiększał przewagę. Gdy na ostatniej sobotniej próbie z rywalizacji odpadł Elfyn Evans, było jasne, że Kubicę czeka nudna niedziela i odliczanie kilometrów do mety. Pojawił się tam z zapasem ponad pięciu minut. Zdobył mistrzostwo WRC-2. To największy sukces w historii polskich startów w rajdach.

Robert Kubica po Rajdzie Hiszpanii:

Cel na ten sezon był inny, ale wiedziałem, że jeśli będą w stanie nauczyć się jazdy na szutrze, będę mógł osiągnąć dobre wynik. Byłem niemal pewny, że na asfalcie będzie dobrze, ale w rajdowych mistrzostwach świata to zupełnie inna jazda. Jestem zadowolony, ale przede mną jeszcze długa droga w rehabilitacji. Ten rok w rajdach miał mi pomóc wrócić do zdrowia i dać możliwość zdobycia doświadczenia. Chcę wrócić do startów w bolidzie, to żadna tajemnica. Rajdy pomagają mi nie tylko w rehabilitacji, ale też pozwalają zająć czymś głowę.

RAJD WIELKIEJ BRYTANII (WRC), 14-17 listopada

Debiut w klasie WRC, nagroda za udane starty w WRC-2, okazała się koszmarem zanim jeszcze Kubica przejechał pierwsze kilometry w Citroenie DS3 WRC. Kilkanaście dni przed rajdem musiał zmienić pilota, bo Maciej Baran po Rajdzie Hiszpanii postanowił zakończyć współpracę. Na prawy fotel Kubicy wsiadł Włoch Michele Ferrara. Wymusiło to zmianę języka opisu trasy na włoski. - W jednym momencie cała praca wykonana w tym roku poszła na marne - mówił przed rajdem.

Z nowym pilotem i nowym autem Kubica wystartował w kompletnie nieznanym sobie, bardzo trudnym rajdzie. Początek był obiecujący - Kubica i Ferrara zajmowali miejsce w środku stawki aut WRC. Niestety na czwartym odcinku polski kierowca źle wyczuł przyczepność, wpadł w poślizg i dachował. Auto udało się odbudować na kolejny dzień, ale w sobotę Kubica znów długo nie pojeździł. Na drugiej próbie tego dnia znów dachował, tym razem przy dużo większej prędkości. To oznaczało koniec rajdu.

Robert Kubica po Rajdzie Wielkiej Brytanii:

Rajd był dla mnie ciężki, ponieważ nie przejechałem zbyt wielu kilometrów i musiałem jechać z nowym pilotem. To nie było łatwe ani dla mnie, ani dla mojego pilota. Nie mieliśmy tutaj szczęścia, ale to część tego sportu. Wczoraj popełniłem błąd na błotnistym odcinku i ześlizgnęliśmy się z drogi. Dziś przytrafiło się jakieś zaćmienie w komunikacji. To dość rozczarowujące. Przyjechaliśmy tu zdobywać doświadczenie i dwa razy skończyliśmy w rowie.

Co dalej?

Kubica przyznał, że rozważa trzy opcje - powrót na tor w wyścigach niższej serii np. DTM, poznawanie kolejnych rajdów za kółkiem auta klasy WRC-2 oraz przyjęcie jednej z ofert od zespołów fabrycznych. Wiadomo, że jest na krótkiej liście życzeń szefów Citroena i M-Sportu.

Ten pierwszy zespół na dwa miejsca ma już tylko trzech kandydatów: Krisa Meeke, Madsa Ostberga i Kubicę. Ten drugi zdążył już wysłać do FIA podanie z prośbą o pozwolenie na zamontowanie w Fordzie Fiesta skrzyni biegów obsługiwanej manetkami przy kierownicy. Rajdowa przyszłość Kubicy wyjaśni się najpóźniej za dwa tygodnie. 16 grudnia w Paryżu skład na przyszły sezon zaprezentuje Citroen Racing. Dwa dni wcześniej mija termin zgłoszeń do Rajdu Monte Carlo, pierwszej rundy mistrzostw świata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.